Dotarło do mnie, że to Bóg jest Mocą i Miłością uzdrawiającą

…I oto pewnego letniego popołudnia 2001 r. nastąpił krach. Jakaś nieznana siła owładnęła mną zupełnie, spychając mą wolę i świadomość całkowicie na bok. Wpadłem w przerażenie, że nie panuję nie tylko nad własnym ciałem ale i umysłem. Wcześniej, gdy jako buddysta (okultysta) zbliżałem się do jakiś świątyni katolickiej, w mojej głowie rozbrzmiewały przekleństwa i gniew.

Szatan istnieje widziałem go

Prof. Morabito: "Jestem przekonany , ze istnieje program opanowania świata przez satanistyczny Kościół La Veya, który powstal w Kaliforni i rozszerza się na cały świat za pomocą ruchu New Age , mający setki wydawnictw i ksiegarń oraz zespołów grających satanistyczną muzykę i zachęcających do narkotyków, rozwiązłości i pornografi. W ten sposób wszyscy członkowie i sympatycy tej organizacji, najczęściej ludzie młodzi stają się niewolnikami zła…"

Jezus zwyciężył, trwało to parę lat, ale przyszło całkowite uwolnienie

Wstąpiłam do sekty satanistycznej za namową obcej mi osoby. Miałam 17 lat, niepoukładane życie rodzinne, samotność. Poszłam najpierw z ciekawości na to spotkanie. Zobaczyłam starsze od siebie osoby, na tzw „stanowiskach”. Byłam w centrum zainteresowania, opiekowano się mną.