Uwolnienie syna z sideł zła przez różaniec!

Piszę, aby dać świadectwo i uwielbić Boga. Na stronę www.pompejanska.rosemaria.pl natrafiłam dwa lata temu, kiedy szukałam wsparcia modlitewnego w intencji mojego syna. Miał wtedy 16 lat, unikał spowiedzi św., potem przestał chodzić do kościoła. Ponadto, całymi dniami oddawał się słuchaniu agresywnej muzyki heavy-metalowej, o bluźnierczych, nihilistycznych, przepełnionych kultem śmierci tekstach. Nosił koszulki i bluzy z nadrukiem nazw zespołów „muzycznych” z symboliką satanistyczną, które sam sobie kupował. Syn stał się bardzo agresywny, nie chciał z nami rozmawiać, popadł w złe towarzystwo, kilka razy wrócił do domu nad ranem. Zaczął palić papierosy. Wiem, że miał problem z zachowaniem szóstego przykazania, bo wcześniej sam o tym z nami rozmawiał, a my jako rodzice staraliśmy się mu pomóc. Nie chciał modlić się z nami. W pokoju przeszkadzały mu przedmioty kultu, jedynie krzyż na ścianie nie został przez niego zdjęty, ale pomimo swojego stanu ducha nosił święty szkaplerz,który przyjął gdy miał cztery lata. Niestety w tym czasie kryzysu, niejednokrotnie chciał go zerwać z szyi.

Mam świadomość jak wiele zawdzięczam Bogu

Rok 2009 był przełomowym w moim życiu. Osiągnęłam szczyt moich możliwości i to chyba w każdej dziedzinie życia. Upragnione, piękne czteropokojowe mieszkanie, samochód, wysokie państwowe stanowisko, pieniądze i powodzenie u mężczyzn. Niekończące się pasmo sukcesów fetowane alkoholowymi imprezami do białego świtu, seksem i wystawnym życiem. Próżność mieszała się z samozachwytem, nie liczył się dla mnie ani Bóg, ani rodzina. Zabiegałam tylko o wygląd zewnętrzny i poklask otoczenia. Chcąc zaskarbić sobie grono przyjaciół pozowałam na miłą, hojną, dobrą i pomocną każdemu. Byłam duszą towarzystwa a tak mi się przynajmniej wtedy wydawało.

Świadectwo zgubnej medytacji, joggingach, okultyzmie i grzechach nieczystych oraz o mocy jałmużny

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Mam na imię Michał i chciałem wam opowiedzieć o moim życiu i walce duchowej, jaką przeszedłem.

Urodziłem się w Mławie 1985 roku. Byłem słabym, chorowitym chłopcem. Chorowałem na astmę, skazę białkową i alergię, co spowodowało, że jako małe dziecko sporo czasu spędziłem w szpitalach. Choć dużo z tamtego okresu mojego życia nie pamiętam, prócz jednego dramatycznego zdarzenia, gdy bez narkozy zrobioną mi gastroskopię, to jednak pozostawiło to we mnie wiele lęków i zranień.

Szkaplerz – dar Matki Bożej

Słowo „szkaplerz” oznacza z łac. szatę okrywającą plecy i piersi. Szkaplerz karmelitański składa się z dwóch prostokątnych kawałków brązowego sukna z naszytymi wyobrażeniami Matki Bożej na jednej części oraz Najświętszego Serca Pana Jezusa na drugiej. Połączone są one ze sobą tasiemkami tak, że jedna część znajduje się z przodu, a druga z tyłu klatki piersiowej. Szkaplerz jest noszony również w postaci medalika.