Magdalena: Świadectwo mojego nawrócenia

Urodziłam się i wychowałam w rodzinie katolickiej. W szkole podstawowej i średniej chodziłam regularnie do kościoła na msze i lekcje religii. W czwartej klacie liceum ogólnokształcącego zdałam maturę z religii z wyróżnieniem. W tym też czasie za namową mojej przyjaciółki poszłam z nią do wróżki,która powiedziała mi jakieś bzdury.  W szkole średniej zaczęłam się też interesować ezoteryką i w tym czasie zaczęły się problemy. 

Tadeusz: Świadectwo mojej drogi do Boga

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Chciałem powiedzieć o mojej drodze do Chrystusa.

 Wychowany byłem przez  matkę w wierze katolickiej, Będąc dorosły stałem się „niedzielnym” katolikiem, choć to za wiele powiedziane bo i w niedziele opuszczałem mszę św. Zauważyłem, że gdy nie poszedłem w niedzielę do kościoła, cały tydzień był dla mnie „ciężki”. Zaakceptowałem powiedzenie Napoleona Bonaparte: „człowiekiem kieruje strach i osobisty interes”. O Bogu przypominałem sobie, gdy czegoś od Niego potrzebowałem.

Wolność jaką daje Bóg

Wywiad z byłym więźniem, skazanym na 24 lata. Ukazał się w „Królowej Różańca Świętego„, numer 9. Dodatkowo ukazała się książka, która jest rozwinięciem tego wywiadu.  

Panuje przekonanie, że z więzienia wychodzi się takim samym albo gorszym, niż się weszło. Ale ty spotkałeś w więzieniu Pana Jezusa. Wyszedłeś lepszy?

Przed więzieniem popadłem we wszystkie problemy, jakie tylko są możliwe. Czyli uzależnienie od narkotyków, alkoholu, psychotropów, a jak już doszła kokaina, to się wszystko posypało. Bo żeby zasnąć, piłem alkohol. Żeby się uspokoić, brałem jakieś tabletki. Żeby zdobywać pieniądze na narkotyki, nauczyłem się kłamać, oszukiwać. W tym byłem wyspecjalizowany. Tak mnie pociągnęło to zło, że ja już nie umiałem czynić dobrze. Aż przyszła kryska na Matyska. Spraw się tyle uzbierało, że nie było innego wyjścia, jak tylko mnie zamknąć w więzieniu. Byłem zagrożeniem nie tylko dla swojej rodziny i dla ludzi, których oszukiwałem, ale też dla siebie samego.

Nowenna pompejańska w intencji uwolnienia

Już któryś raz odmawiam nowennę pompejańską. Jestem osobą zniewoloną poddaną egzorcyzmom, w ostatnim czasie zaczęłam nowennę z błaganiem o moje uwolnienie spod władzy diabła. Teraz odmawiam części dziękczynne. Choć nie nastąpiło uwolnienie, nastąpiła wielka poprawa i otrzymałam ogromną łaskę dnia, gdy kończyła się część błagalna. Całą część błagalną byłam prowadzona przez ogień, przechodziłam prawdziwe oczyszczenie, uzdrowienie, poszukiwanie głębokiej więzi z Bogiem. Ten czas mimo trudności wynikających z obecności złego ducha, był jakby moim czasem z Jezusem. Wiele zaczęło się zmieniać i polepszać. Powiem wprost: był to okres wielkich cudów i doznawania żywej obecności Boga w moim życiu.

Uwolnienie syna z sideł zła przez różaniec!

Piszę, aby dać świadectwo i uwielbić Boga. Na stronę www.pompejanska.rosemaria.pl natrafiłam dwa lata temu, kiedy szukałam wsparcia modlitewnego w intencji mojego syna. Miał wtedy 16 lat, unikał spowiedzi św., potem przestał chodzić do kościoła. Ponadto, całymi dniami oddawał się słuchaniu agresywnej muzyki heavy-metalowej, o bluźnierczych, nihilistycznych, przepełnionych kultem śmierci tekstach. Nosił koszulki i bluzy z nadrukiem nazw zespołów „muzycznych” z symboliką satanistyczną, które sam sobie kupował. Syn stał się bardzo agresywny, nie chciał z nami rozmawiać, popadł w złe towarzystwo, kilka razy wrócił do domu nad ranem. Zaczął palić papierosy. Wiem, że miał problem z zachowaniem szóstego przykazania, bo wcześniej sam o tym z nami rozmawiał, a my jako rodzice staraliśmy się mu pomóc. Nie chciał modlić się z nami. W pokoju przeszkadzały mu przedmioty kultu, jedynie krzyż na ścianie nie został przez niego zdjęty, ale pomimo swojego stanu ducha nosił święty szkaplerz,który przyjął gdy miał cztery lata. Niestety w tym czasie kryzysu, niejednokrotnie chciał go zerwać z szyi.

Pragnienie powrotu do Boga

Byłem wychowany w wierze katolickiej. W szkole podstawowej rówieśnicy wyżywali się na mnie, gdyż byłem najmniejszy i najsłabszy. Chcąc się na nich zemścić, zacząłem szukać siły w świecie złych duchów. Próbowałem je wywoływać. Kupiłem sobie nawet amulet śmierci, aby ściągać, kiedy zechcę, jakieś nieszczęścia. W tym czasie stawałem się coraz bardziej impulsywny, nadpobudliwy, kłótliwy, wręcz nie do wytrzymania. Byłem zadufany w sobie i zawsze chciałem mieć rację. Stałem się wielkim buntownikiem przeciwko wszystkiemu, co nie było po mojej myśli. Powoli odchodziłem od wiary.

Mam świadomość jak wiele zawdzięczam Bogu

Rok 2009 był przełomowym w moim życiu. Osiągnęłam szczyt moich możliwości i to chyba w każdej dziedzinie życia. Upragnione, piękne czteropokojowe mieszkanie, samochód, wysokie państwowe stanowisko, pieniądze i powodzenie u mężczyzn. Niekończące się pasmo sukcesów fetowane alkoholowymi imprezami do białego świtu, seksem i wystawnym życiem. Próżność mieszała się z samozachwytem, nie liczył się dla mnie ani Bóg, ani rodzina. Zabiegałam tylko o wygląd zewnętrzny i poklask otoczenia. Chcąc zaskarbić sobie grono przyjaciół pozowałam na miłą, hojną, dobrą i pomocną każdemu. Byłam duszą towarzystwa a tak mi się przynajmniej wtedy wydawało.

Panie dziękuje Ci za wszystko!

Mam na imię Ines, mam 25lat. Chciałabym się z wszystkimi podzielić tym, jak Bóg się nade mną zlitował i pokazał swoje Miłosierdzie wyciągając do mnie pomocną dłoń. Pochodzę z dobrej rodziny, ale trochę w życiu się zatraciła poprzez to że popełniała ciężkie grzechy. Pewnie nie zawsze byli świadomi tego co robili, ale niestety w ten sposób zaprosili szatana do swego życia.

„Oto daję ci moją Matkę. Zaufaj mojej miłości”

Wewnętrzna siła, nie należąca do mnie, zaczęła wyginać moje ciało, traciłem oddech, dusiłem się, nie panowałem nad sobą, nad swymi reakcjami, by po dłuższym czasie z mego gardła powoli zaczął wydobywać się przerażający i nieludzki głos, którego nie potrafię porównać do żadnego innego naturalnego, który znam. Rozpoczął się straszliwy wrzask, krzyki, które powodowały ciarki na ciele. Jakby odbywał się sąd nad bytem, który zawłaszczył moje ciało. Demony nie potrafiły ukryć się przed Bożym Miłosierdziem, były już zbyt osłabione po wielu modlitwach i sakramentach, a teraz nastał etap, w którym zostały ujawnione w sposób zdecydowany i to przyczyniło się do jeszcze zacieklejszej walki mojej, a zwłaszcza cierpliwych księży egzorcystów, którzy nie darzyli ich sympatią i litością.

Świadectwo uzdrowienia wewnętrznego

Nie wiedziałam, że konsekwencje wyboru zła mogą być tak ogromne. Nie brałam pod uwagę, że tam gdzie zrobiłam miejsce na grzech, otworzyłam jednocześnie drzwi Złemu. Grzech zaczął mnie „zżerać” od wewnątrz, powodować spustoszenie w moim życiu. Zaczęłam ponosić konsekwencje duchowe, o których nie miałam pojęcia, że mogą mnie dotknąć.

Modlitwa o uwolnienie

Od długiego już czasu odwiedzam Waszą stronę i rad jestem, że takowa istnieje, ponieważ może służyć pomocą dla tych którzy jej potrzebują i poszukują. Mam na imię Wojtek i mam 33 lata, mam zonę, jestem aktywny zawodowo i jak każdy jakiś czas temu zacząłem poszukiwać czegoś, chciałem odkrywać to co nieznane. W 2006 roku doszukałem się kursu o specjalizacji „psychotronik” (lekarz dusz!!!).