Jeszcze, co nieco, o proroctwach Nostradamusa

Pora zająć się najbardziej głośnym proroctwem Nostradamusa, zawartym w strofie 35  z pierwszej księgi Centuriów, w popularnej wersji znanej jako  pozłacana klatka, a interpretowanej przez wyznawców prawdziwości proroctw Nostradamusa, jako przepowiednia okoliczności śmierci francuskiego króla Henryka II Valois (Walezjusza), która nastąpiła latem 1559 roku w Paryżu. Przepowiednia ta to także dzisiaj najważniejszy symbol prawdziwości wieszczenia owego jasnowidza. Sprawdzimy więc, czy faktycznie jest ona odporna na podjętą próbę demistyfikacji.

Oto tekst strofy 35 z 1 centurii w brzmieniu  oryginalnym, datowanym na rok 1555:

Le lyon jeune le vieux surmontera,

En champ bellique par singulier duelle;

Dans caige dor les yeux luy creuera,

Deux classes une, puis mourir, mort cruelle

oraz w  przekładzie :

Młody lew starego lwa zwycięży,

Na polu walki w pojedynczym starciu;

Rozłupie mu oczy w klatce ze złota,

Gdy dwie floty jedną, wtedy w mękach skona.

Dla prawidłowego odczytania ww. czterowiersza, w celu odnalezienia kontekstu dla jego treści, niezbędne jest omówienie, choćby pobieżne, ówczesnego tła historycznego. Jednakże warto zwrócić uwagę, iż już w dwa lata po napisaniu owej strofy, która znalazła się w pierwszej księdze Centuriów, we wprowadzeniu do ich drugiej części (obejmującej księgi od 8 do 10), Nostradamus zawarł długą epistołę do króla Henryka II, datowaną 14 marca 1557 r., w której, między innymi, wieszcz przepowiadał wielką i chwalebną przyszłość królowi, który faktycznie zmarł był tuż po pierwszym pojawieniu się listu w formie manuskryptu, a znacznie wcześniej, niż nastąpiło jego wydrukowanie. 

List zaczynał się od słów: Niezwyciężonemu, Najpotężniejszemu i najbardziej chrześcijańskiemu Henrykowi Królowi Francji drugiemu; Michel Nostradamus, jego najpokorniejszy i najwierniejszy sługa i poddany, życzy zwycięstwa i szczęścia.

A w oryginale zaś, jak następuje:

A LINVICTISSIME, TRES-PUISSANT, ET tres-chresten Henry Roy de France secind; 

Michel Nostradamus son tres humble, tres-obeissant serui-teur&subject, victoire&felicité.

Konsekwencji w  wieszczeniu przyszłości królowi przez Nostradamusa dopatrzyć się nie sposób.

Pora zatem na wspomniane tło historyczne.

 

Latem 1559 r., na ulicach Paryża odbywały się liczne huczne imprezy i uroczystości, które dwór francuski urządzał dla uczczenia podwójnego ślubu członków rodziny królewskiej, a mianowicie córki króla Henryka II Valois, Elżbiety, z Filipem II hiszpańskim z dynastii Burbonów oraz siostry tegoż  Henryka II, Małgorzaty, z księciem Savoy. Między innymi, na ulicy Świętego Antoniego(rue St. Antoine) w dniu 1 lipca 1559 r. odbywał się turniej rycerski, w którym udział brał właśnie król Henryk II. Mający duże obycie w tego rodzaju turniejowych szrankach, król awansował do finałowej potyczki, w której zmierzył się z Gabrielem Delogres, hrabią de Montgomery. Pierwsze starcie nie przyniosło rozstrzygnięcia, czyli żaden z rywalizujących nie zdołał drugiego zrzucić z konia. Król, kierowany urażoną ambicją, zażądał jeszcze jednej próby, na którą przystał jego przeciwnik. Podczas drugiego starcia kopia hrabiego złamała się tak niefortunnie, iż jedna z drzazg trafiła w otwór przyłbicy królewskiego hełmu, przeszyła czaszkę ponad prawym okiem i wbiła się w mózg.

Przez dziesięć dni król nie odzyskał przytomności i w rezultacie doznanych obrażeń zmarł. Tyle wynika z dostępnych dokumentów źródłowych na temat tamtych historycznych wydarzeń. Ale czy to o nich właśnie mówi przytoczony na wstępie czterowiersz autorstwa Nostradamusa? Spróbujmy, za Jamesem Randim, autorem książki Nostradamus bez maski, przeanalizować podobieństwo przepowiedni i opisanych w skrócie wydarzeń.

Zadanie jest o tyle łatwiejsze, że skoro bezpośrednio po śmierci króla Henryka II, jako aksjomat przyjęto, iż czterowiersz jest 100-procentowo trafionym proroctwem odnoszącym się do tejże śmierci, nie było potrzeby dokonywania w jego treści żadnych przeróbek ani wielopiętrowych nadinterpretacji. Nie trzeba więc czterowiersza mozolnie odwirowywać z tego rodzaju zanieczyszczeń i zafałszowań, które są rzeczą nagminną w przypadku innych przepowiedni Nostradamusa. W tym przypadku, w zupełności wystarczy, aby treść każdej z linijek skonfrontować ze znanym już nam przebiegiem wydarzeń.

Oto pierwsza linijka czterowiersza:  

Młody lew starego lwa zwycięży,

Różnica wieku miedzy królem Henrykiem II a hrabią de Montgomery, wynosiła zaledwie kilka lat. Henryk II w chwili śmierci miał ukończone 41 lat, więc na pewno nie była to różnica, która uzasadniała by istnienie pomiędzy nimi relacji określanej jako młody i stary. No i jeszcze jest tu lew. Symbolem królów Francji były lilie, zaś w świecie fauny ich odpowiednikiem był walczący kogut. Nigdy nie posługiwali się oni symbolem lwa, który w Europie symbolizował przede wszystkim monarchię angielską oraz hiszpańską.

Teraz druga linijka:

Na polu walki w pojedynczym starciu.

Walka turniejowa to nie było pojedyncze starcie, ale cykle pojedynków toczonych w długotrwałych, z  reguły całodziennych, zawodach. Turnieje nie służyły do staczania prawdziwych walk, a każde draśnięcie powodujące krwawienie, uważane było za grube faux pas i naruszenie reguł.

Trzecia brzmi:

Rozłupie mu oczy w klatce ze złota,

Zwolennicy i wyznawcy prawdziwości owej przepowiedni natychmiast zaczęli wskazywać, że przyłbica króla Henryka II była pozłacana, a nawet wykonana z litego złota. Niestety, przegląd arsenałów średniowiecznych, wskazuje, iż nie wykuwano ze złota żadnej części pancerza czy też zbroi, z jednego zasadniczego powodu: złoto jest metalem do tego celu zbyt miękkim. I, dodajmy, zbyt ciężkim. Z obu powodów zupełnie niepraktycznym do tego celu. Toteż było z reguły używane do zdobienia ubiorów ceremonialnych i paradnych. No i te rozłupane oczy. Rana została zadana nad okiem i nie uszkodziła żadnego z nich.

Pozostała nam ostatnia linijka:

Gdy dwie floty jedną , wtedy w mękach skona.

Floty , nawet jednej, a co dopiero dwóch na turnieju z pewnością nie było.

Pasuje tylko ostatnie pół ostatniej linijki. Ale ono pasuje do rodzaju wielu śmierci w tamtych, i nie tylko w tamtych, czasach.

Wykazane wyżej różnice pomiędzy treścią zawartą w proroctwie, a opisem  faktów, poznanym z zapisów w dokumentacji historycznej,  są daleko idące. Można nawet zaryzykować tezę, iż zbyt daleko, aby przyjąć, iż występuje w tym konkretnym przypadku sugerowana zgodność. Nie należy się jednak zbyt szybko zniechęcać, okazuje się bowiem, że istnieje alternatywna interpretacja. Cytowany wcześniej James Randi zaproponował bowiem  inne wydarzenie historyczne z tamtych czasów, które daleko bardziej jest zgodne z wizją Nostradamusa.

Otóż po drugiej stronie kanału La Manche , wówczas 44 letni król angielski Henryk VIII, którego symbolem był bez wątpienia lew, uwięził, z powodów rywalizacji motywowanej względami religijnymi, Sir Thomasa Morea ( Tomasza Morusa), wówczas człowieka prawie sześćdziesięcio-letniego. Różnica wieku pomiędzy wymienionymi bohaterami naszej opowieści wynosiła 15 lat. Uwięził go, a jakże, w złotej klatce, bo w królewskiej Tower of London. Natomiast w walce tej starły się dwie floty, czyli Kościół rzymsko-katolicki, który reprezentował właśnie Sir Thomas More, oraz stronnictwo króla Henryka VIII, który ogłosił się właśnie głową Kościoła Anglikańskiego, dokonując schizmy od papieskiego tronu. 

A Sir Thomas More nie zechciał uznać króla Henryka VIII za głowę owego schizmatyckiego Kościoła. I z tego powodu sam oddał za taką postawę głowę. Ścięto go bowiem w 1535 roku, w wyniku procesu nadzwyczaj farsowego, nawet jak na ówczesne standardy.

 I właśnie okoliczności  śmierci Sir Thomasa Morea są znacznie bardziej zgodne z treścią  analizowanej przepowiedni.  Były one dosyć powszechnie znane, gdyż wywołały potężny wstrząs, zwłaszcza na katolickich dworach ówczesnej Europy, a w szczególności Francji. Rzecz w tym, że wydarzyły się dwadzieścia lat przed napisaniem przez Nostradamusa inkryminowanego czterowiersza. No i głupio wyszło, bo co to za proroctwo o wydarzeniu , które stało się dwadzieścia lat wcześniej.


Nasze intencje modlitewne: