Rachunek sumienia


VIII. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu

 

  1. Czy jestem szczery i prawdomówny w swoim mówieniu i działaniu? Czy nie zaniedbuję obowiązku poszukiwania prawdy, przylgnięcia do niej i podporządkowania swego życia jej wymaganiom? Czy idę za nauką Jezusa, który o sobie powiedział: „Ja jestem Prawdą”? Czy wystrzegam się dwulicowości, udawania i obłudy?
  2. Czy daję świadectwo ewangelicznej prawdzie w swym życiu prywatnym i publicznym nawet za cenę ofiary własnego życia?
  3. Czy nie zgrzeszyłem dawaniem fałszywego świadectwa, krzywoprzysięstwem i kłamstwem? Czy nie popadłem w grzechy pochopnego osądzania, obmowy, zniesławiania i oszczerstwa, przez które zniszczyłem dobre imię bliźniego? Czy nie posługiwałem się pochlebstwem, służalczością, chełpliwością zmierzając do popełnienia grzechów ciężkich lub osiągnięcia niegodziwych korzyści? Czy pamiętam, że wykroczenia przeciw prawdzie domagają się naprawienia krzywd?
  4. Czy szanowałem prawdę w komunikacji międzyludzkiej i przekazie informacji? Czy w tej dziedzinie brałem pod uwagę dobro osobiste i dobro wspólne, poszanowanie życia prywatnego i niebezpieczeństwo zgorszenia? Czy zachowałem tajemnice życia zawodowego oraz tajemnice powierzone w sekrecie?

IX. Nie pożądaj żony bliźniego twego

  1. Czy przez oczyszczenie serca i praktykowanie cnoty umiarkowania przezwyciężałem pożądliwość cielesną  w myślach i pragnieniach?
  2. Czy modliłem się o czystość serca? Czy troszczyłem się o czystość intencji i czystość
spojrzenia? Czy czuwałem nad uczuciami i wyobraźnią?
  3. Czy zachowuję cnotę wstydliwości, która ochrania intymność, a której domaga się czystość?

X. Ani żadnej rzeczy, która jego jest

  1. Czy zachowując to przykazanie, dbałem o szacunek dla cudzej własności? Czy nie poddawałem się grzechom chciwości i nieumiarkowanemu pożądaniu dóbr bliźnich? Czy nie zgrzeszyłem zazdrością, która oznacza smutek doznawany z powodu dobra należącego do drugiego człowieka i nieumiarkowane pragnienie przywłaszczenia sobie tego dobra?
  2. Czy troszczę się o ubóstwo serca, czyli o oderwanie od bogactw i powierzenie się Opatrzności Bożej, wyzwalającej z niepokoju o jutro?
  3. Czy pragnę Boga – prawdziwego szczęścia –– który wyzwala mnie od nadmiernego przywiązania od dóbr doczesnych?

Nasze intencje modlitewne: