Drogi otwarcia na złe duchy

NIEBEZPIECZEŃSTWO DEFORMACJI SUMIENIA, JAKO POCZĄTEK DROGI ZNIEWOLENIA DUCHOWEGO

Wszystkie te 4 wymiary powiązane ściśle ze sobą, oparte o biblijne Objawienie (tu powstaje spór o hermeneutykę tego Objawienia czy interpretacje źródeł Objawienia): teologia, antropologia, kosmologia, demonologia, jak ramiona kwadratu są obiektywnym punktem odniesienia dla formacji Sumienia. Przy ich przedefiniowaniu bardzo łatwo rozmontować chrześcijańskie Sumienie (czyli pozbawić Rozum punktów odniesienia, co powoduje pozbawienie woli kierunków działania czy wręcz demontuje możliwość jakiejkolwiek decyzji, co jest istotą utraty wolności decydującej dla chrześcijańskiej soteriologii czy koncepcji zbawienia).

Są teorie okultystyczne, które akcentują problem człowieka jako boga. Większość teorii ma też przeważnie charakter kosmocentryczny, gdzie ubóstwia się idolatrycznie tzw. energię kosmiczną. Na przykład reklamowana w niektórych lekach (sprzedawanych razem z „talizmanicznymi” bransoletkami) tzw. energia tachionowa rzekomo „jest szybsza od prędkości światła, jest obecna wszędzie we wszechświecie jest nieograniczona, dysponuje całym potencjałem, który konieczny jest do wytworzenia doskonałego kształtu we wszechświecie” (fragment ulotki reklamowej).

Zwykle oba te aspekty są łączone. Chodzi tu np. o tzw. terapie holistyczne, które rzekomo równoważą energetykę człowieka w odniesieniu do tak ubóstwionego kosmosu. Działają na wszystkich poziomach jednocześnie – w ciele, umyśle, a także w sferze duchowej, co może być bardzo niebezpieczne Według deklarowanej ideologii ich celem jest wyrównanie potencjału energetycznego umożliwia powrót do zdrowia i kreatywnego życia. Terapie holistyczne, wśród nich: Polarity, Terapia czaszkowo-krzyżowa, Reiki , masaż, świecowanie uszu i konchowanie uszu czy też generalnie bioenergoterapia – usuwają rzekomo zaburzenia w energetyce człowieka, pobudzają w chorym organizmie siły witalne i system odporności. Jednocześnie wyciszają umysł, zwiększają koncentrację, odprężają i relaksują. Mogą też otwierać na działanie mocy ciemności. Dlaczego?

Otóż prowadzą do tego subtelne, z zarazem radykalne przedefiniowania w obszarze Rozumu, a więc także i Sumienia, co jest ukrytym początkiem otwarcia na opętanie. Większość z tych ideologii w jakiś sposób wyklucza bowiem Boga, pojmowanego jako istotę absolutną, świętą i osobową oraz transcendentna, czyli przekraczającą radykalnie kosmos i człowieka. Problem stosunku do Boga jest jednak mniej lub bardziej utajony w każdym światopoglądzie, szczególnie w światopoglądzie okultystycznym czy parareligijnym, a zwłaszcza w ideologiach zamkniętych systemów okultystycznych. To jest bardzo ważny punkt wyjścia, bo bez niego nie zrozumiemy problemów duchowych, jakie za tym idą.

Jest to ważne dlatego, że jeżeli w punkcie wyjścia mamy zanegowanie Boga – Stwórcy, Boga transcendentnego, następuje koncentracja na kosmosie i wówczas człowiek jakby wynurza się z kosmosu, a nawet Bóg wyłania się z kosmosu – zachodzi tu rzekomo jakaś teogonia kosmiczna. Mamy wówczas w punkcie wyjścia coś, co stanowi pewną postawę parareligijną, kosmocentryczną, która jednocześnie jest w jakiejś relacji, zwykle negacji, do wiary, do koncepcji przyjmującej Boga transcendentnego czy do wiary w Boga osobowego i transcendentnego, o jakiej jest mowa w Biblii.

Jest to otwarcie drogi dla IDOLATRII, w formie realnej antropolatrii i demonolatrii, których związek demaskuje – jako największy grzech – objawiona w Apokalipsie teologia Antychrysta (por. Ap 13). Nieprzypadkowo więc w okultyzmie czy w New Age (a taki motyw ciągle się powtarza) neguje się Boga biblijnego czy generalnie Biblię. Pośród mnogości teorii okultystycznych czy teorii New Age jedno jest wspólne – nie zgadzać się z Biblią, odrzucać Biblię. Jest w tych koncepcjach to, co określilibyśmy technicznym zwrotem „antyjahwizm” i „antychrystyczność”, czy „antychrześcijaństwo”. Widzimy tu podobieństwo do starej gnozy, z której New Age np. czerpie na zasadzie pewnego synkretyzmu, a gnoza odrzucała nie tylko Chrystusa, czy przedefiniowywała Go, ale również Boga Jahwe. Podobnie jest w systemach okultystycznych czerpiących z gnozy (mam na myśli okultyzm zachodni) i z tradycji orientalnej (hinduizmu, buddyzmu), oczywiście swoiście przedefiniowanych i spreparowanych.

Oznacza to, że w tych koncepcjach zachodzi zarówno pewien ukryty błąd światopoglądowy (pewien błąd – celowo używam tego słowa) jak i pewien grzech, który nie jest tym samym, co zwykły błąd. Grzech w sposób ukryty lub w sposób potencjalny, który polega właśnie na zanegowaniu Boga osobowego, zanegowaniu owej relacyjności, do której stworzony jest człowiek, zanegowaniu momentu personalnego, który także jest w człowieku i który człowiek ma w sobie w relacji do Boga. „Błąd antropologiczny” (Jan Paweł II) łatwo prowadzi do „grzechu idolatrii”, ludzkiego samoubóstwienia, a także pychy czy nawet grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, który nie będzie odpuszczony ani w tym życiu, ani w przyszłym.

Jest to otwarta droga do przyjęcia kontrinicjacji. Zdezorientowany umysł powoduje łatwiejsze otwarcie woli, także na opętanie. Zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z praktykami mediumicznymi, które często eufemistycznie nazywa się „pracą z energiami”, co może zniszczyć granice osobowości ustanowione przez Boga.

NOWOCZESNE TECHNIKI CZY NIEBEZPIECZNE RYTUAŁY?

W krajach Europy zachodniej i wschodniej prowadzony jest plan nauczania, który przez wielu specjalistów klasyfikowany jest jako tajny. Plan ten zawiera szereg rozmaitych technik, które coraz częściej stosowane są przez nauczycieli w szkole. Są to ćwiczenia relaksacyjne, podróże w wyobraźni, malowanie mandali, medytacja i joga, ćwiczenia odprężające, oddechowe, energetyczne, postrzegania, koncentracji, masaże, praca z ciałem, wprawianie w ruch wahadełka, unoszenie stołu, hipnoza, trening autogenny, kinezjologia edukacyjna (edukinestetyka), gimnastyka mózgu, test mięśniowy (traktowany często quasi spirytystycznie) superlearning, sugestopedia, NLP, Silva dla dzieci, realizacja projektów magicznych, organizowanie zabawy z duchami i straszydłami (m.in. coraz częstsze wprowadzanie święta Halloween, mającego współcześnie wyraźnie satanistyczne konotacje), stosowanie rytuałów magicznych itd. Podczas tych zajęć dzieci mają rozmawiać z kamieniami, świecami, duchami zmarłych, wmawiać sobie, że są kamieniem, kwiatem, zwierzęciem czy tez przyjmować rytualne (kryptoreligijne, inicjacyjne) postawy ciała.

Problem jest tym większy, że często już na gruncie samej teorii tych praktyk mamy do czynienia w całkowitym pomieszaniem pojęć, ignorowaniem zasad antropologicznych, przyjmowaniem ukrytych zasad światopoglądowych, nieuprawnionym wchodzeniem na teren duchowości czy religii. Podręczniki szkolne zawierają coraz częściej zabawy w horoskopy czy aluzje do pogańskich praktyk, w tym także do rzeczywistości duchów czy UFO. Pewna nauczycielka próbowała wykorzystać motyw cyrografu z diabłem na ćwiczeniach z języka polskiego, które zresztą zawierały wzór takich ćwiczeń. Nie chodzi o problem tolerancji, ale o realny wpływ światopoglądowo-kultyczny (astrologia, wróżbiarstwo, czarna magia). Po drugie: jeśli treści te nie są neutralne światopoglądowo, a mają charakter kryptoreligijny, jest to naruszenie ustawy o neutralności szkoły.

Pod pozorem nauki przekazuje się prawdy metafizyczne, teologiczne i ostateczne, podczas gdy nauka podawana w systemie edukacyjnym nie powinna mieć takiego celu, ale powinna nauczać zdrowego krytycyzmu oraz sceptycyzmu metodologicznego, a następnie wiedzy opartej na faktach empirycznych, umocowanej właśnie na takim instrumentarium metodologicznym. Należy więc być czujnym oraz ostrzegać przed tego rodzaju infiltracją czy ideologizacją systemu nauczania (nie tylko w szkołach, ale także w przedszkolach), która dokonuje się w coraz większej ilości państw europejskich, a także w Polsce.

W Polsce taką niejasną praktyką jest kinezjologia edukacyjna, o słabym lub przynajmniej dyskusyjnym podłożu naukowym. Źródła, na których oparta jest kinezjologia edukacyjna, od dawna są podważane przez amerykańskie kręgi medyczne czy tez francuską komisję rządową. Niezależni badacze światopoglądów wykazują także konotacje tej metody z okultyzmem. Ze względu na niebezpieczeństwa tego rodzaju medytacyjnych czy raczej mediumicznych praktyk oraz światopoglądów, które przekraczają kompetencje naukowe (wkraczając na teren światopoglądowo-religijny), powinny być one eliminowane z praktyki nauczycielsko-pedagogicznej zwłaszcza, jeśli dokonują się bez wiedzy rodziców. Niektóre landy niemieckie – właśnie w przypadku edukinestetyki czy kinezjologii edukacyjnej – mocą postanowienia Ministerstwa Nauki i Kultury uczynili już ten krok (np. Schleswig-Holstein). Instytucje naukowe a szczególnie placówki edukacyjne, wychowujące dzieci i młodzież (którym nie zostawia się wielkiej możliwości wyboru), powinny bronić się przed tego rodzaju manipulacją i wpychaniem ich do roli „pożytecznych idiotów” używanych przez ruch New Age (M. Meyer).