Zły jest oszustem – rozmowa z księdzem Michałem Wolińskim

Ludzie mają często magiczne podejście do wiary. Uważają że coś trzeba najpierw zrobić: oddać jakieś ukłony czy odmówić paciorki w jakiejś ilości i to zadziała. Albo też sądzą, że modlitwa egzorcysty załatwi sprawę złego ducha już do końca życia. To są kwestie, które trzeba ludziom tłumaczyć, wyjaśniać. To jest taki główny motyw przygotowujący. I kiedy widać, że ktoś sam sobie nie radzi, to trzeba podejmować modlitwę błagalną Kościoła, łącznie z formą zwracania się bezpośrednio do szatana w celu uwolnienia człowieka; ale to czasami jest długi proces, ponieważ owo zawłaszczenie bywa wieloletnie i bardzo silne. Nie wystarczy wtenczas wydać jeden rozkaz, żeby sytuację załatwić.

Uwalnianie od złych duchów w Kościele

Kiedy patrzę na osoby dotknięte zniewoleniem duchowym, które wędrują po całym kraju, szukając pomocy u pseudoegzorcystów, bioenergoterapeutów, wróżów czy też u innych operatorów okultystycznych, ze smutkiem stwierdzam, jak wielu z nich nieświadomie lub świadomie błądzi. Wielokilometrowe przejazdy, obietnice, zaklinania, fetysze lub okultystyczne precjoza nie przynoszą oczekiwanych skutków, no może łagodzą objawy, ale nie rozwiązują problemów u samego źródła. Dzieje się tak z tej jednej prostej przyczyny, iż zło nie będzie nigdy zwalczać zła, może jedynie zmienić swoją postać lub miejsce oddziaływania. Kto tego nie jest świadomy, będzie błądził, nawet wówczas, gdy jego intencje są dobre.

„Żyć pod parasolem łaski Boga” o. Kocańda

Nie mogę zgodzić się z tym, że ludzie nie wierzą w istnienie szatana. Myślę, że szczególnie chrześcijanie coraz bardziej są świadomi jego obecności. Są świadomi tego, że istnieje zło osobowe, że są siły, które odciągają od Boga, przeszkadzają w życiu łaską. Natomiast pytanie zmierza w kierunku tego, co może wynikać z działania złych sił. Należy przypomnieć, że istnieją różnego rodzaju niebezpieczeństwa i to na wielu płaszczyznach.

2. Tworzenie środowiska ewangelicznego

Kiedy podejmujemy problem pomocy osobie zniewolonej, ze szczególnym nastawieniem na opętanie przez złe duchy, musimy zawsze pamiętać o tym, że towarzyszenie takiej osobie nie jest łatwe i wymaga wielkiego zaangażowania. Trudności, z jakimi możemy się wówczas spotkać, można rozważać od strony najbliższych, czyli rodziny, domowników, przyjaciół, osób zaangażowanych w bezpośrednią pomoc; jak również od strony samej osoby opętanej, dla której własne zniewolenie jawi się jako bolesny i niepotrzebny ciężar dla najbliższych.

3. Towarzyszenie osobie opętanej – opieka w ciągu dnia

Życie pod jednym dachem z osobą opętaną przez siły demoniczne nie należy do łatwych. Szybkie zmiany nastrojów, manifestacje demoniczne, które niszczą harmonię życia domowego, a przede wszystkim ciągły lęk o to, co za minutę się stanie; to nieustannie towarzyszy domownikom. Jak sobie z tym wszystkim poradzić?

4. Towarzyszenie osobie opętanej – opieka w ciągu nocy

Każdy kto na własnej skórze doświadcza trudnej łaski towarzyszenia osobie opętanej przez złego ducha dobrze wie do jak ciężkich chwil należą te, które przychodzą wraz z nastaniem nocy. O ile światło dnia nastraja nadzieją zmartwychwstania, a więc przede wszystkim nadzieją wyzwolenia z mocy demona, to ciemność nocy będzie zawsze przywoływać moment śmierci, a tym samym pogrążać w smutku zniewolenia. Towarzyszący osobie uciemiężonej duchowo winni w pierwszej kolejności przezwyciężyć wspomniany powyżej dualizm poprzez świadome wkraczanie w przestrzeń nocy z przekonaniem, iż Jezus Chrystus jest Alfą i Omegą każdego czasu, również czasu nocnego czuwania.

1. Opis i rozpoznanie opętania diabelskiego

„Przychodzę do ojca, ponieważ nikt mi nie chce pomóc. Jestem zrozpaczony. Nic mi w życiu nie wychodzi. Nie potrafię sobie poradzić z samym sobą, coś wewnątrz podpowiada mi, abym czynił zło. Chyba jestem opętany przez diabła”. Wielokrotnie słyszałem takie i podobne zdania. Coraz częściej osoby – doświadczone jakimś niepowodzeniem lub zrozpaczone własnym położeniem – próbują swój stan tłumaczyć ingerencją złych duchów. Daleki jestem od takiego uproszczenia sprawy, dlatego też proponuję czcigodnemu czytelnikowi krótkie, ale praktyczne refleksje nad sytuacją osoby opętanej przez złego ducha. Pragnę w ten sposób pomóc wszystkim tym, którzy przeżywają podobne doświadczenia oraz tym, którzy w jakikolwiek sposób towarzyszą osobie autentycznie zniewolonej przez demoniczne siły.

Rozeznanie: choroba czy szatan?

Dolegliwości fizyczne, "czary" rzucone na domy, przedmioty lub zwierzęta, indywidualne obsesje i skłonności, niekiedy prowadzące nawet do prób samobójczych, zaburzenia tak silne, że prowadzące wręcz do utraty świadomości i do działań nagannych lub do bluźnierstw przeciw Bogu i temu, co święte – oto pewne zjawiska, wobec których nasuwa się pytanie, czy dana osoba jest opętana przez szatana, czy też cierpi na rozszczepienie psychiki lub histerię.

Rozmowa z ks. Grefkowiczem

Modlitwę o uwolnienie podejmuje się w sytuacjach zniewoleń, natomiast egzorcyzm podejmuje się w sytuacjach opętania. Egzorcyzm to taka forma modlitwy, która wiąże się z bezpośrednim zwracaniem się do złego ducha, w imię Jezusa Chrystusa. Odwołując się do Jezusa Chrystusa, nakazuje się złemu duchowi przede wszystkim opuszczenie osoby czy też nakazuje się imieniem Jezusa Chrystusa odstąpienie go czy pójście do piekieł. Nakazy mogą być różnie formułowane. Natomiast generalnie rzecz ujmując, w modlitwie o uwolnienie nie stosuje się żadnych form bezpośredniego zwrotu do złego ducha, tylko podejmuje się modlitwę do Jezusa Chrystusa, do Boga Ojca, do Najświętszej Maryi Panny, do Michała Archanioła, do świętych z prośbą o interwencję, o odsunięcie złego, o wyzwolenie człowieka.