Bł. Bartolo Longo i jego nawrócenie

Student wydawał się nieco zaskoczony tą odpowiedzią. Stała ona w sprzeczności do tego, co dotąd słyszał z ust profesorów i wyczytał w sławnej wówczas książce Ernesta Renana. Pospiesznie zadał drugie pytanie, które go nurtowało. Nie wiedział, czy wierzyć w istnienie piekła. Duch zaprzeczył, piekło nie istnieje. I Dekalog, czy wszystkie przykazania są prawdziwe? Odpowiedź zdziwiła zgromadzonych:

– Tak, wszystkie oprócz szóstego!

Po tych słowach Verdinois padł wyczerpany na stolik. To koniec spirytystycznej audiencji. Liczne nadzwyczajne zjawiska utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że uczestniczyli w misterium Prawdy. 

Wiara w prawdziwość mediumistycznych przekazów była ogólnym trendem, mimo że istniało wiele różnych teorii co do spirytyzmu, magnetyzmu i hipnozy. Panowało też przekonanie, że te zjawiska szybko znajdą naukowe wyjaśnienie. Nauce wytyczano więc nowe kierunki badań, tak aby spiąć w całość pozorną rozbieżność rozumu i świata duchowego pod szyldem nowej religii.

Tak też myślał Bartolo, student prawa, który z badawczą werwą uczestniczył w wielu seansach. Co prawda nie wszystkie odpowiedzi płynące z ust medium układały się w logiczną całość, jak na przykład sprawa bóstwa Chrystusa. W wydanej rok wcześniej książce pt. „Żywot Jezusa”, Renan dowodził, że Stary Testament to wyzbyty świętości zlepek opowiadań cywilizującego się plemienia żydowskiego. Choć nieco łagodniej charakteryzował Nowy Testament, to interpretował go na swój sposób przekonując, że Jezus nie tylko nie jest Bogiem, lecz także że On sam za Boga się nie uważał. Postawienie spraw duchowych w takim świetle spowodowało, że Renan szybko przez jednych został ogłoszony bluźniercą, a bohaterem przez drugich. Uzyskany rozgłos uczynił z tego mało znanego wykładowcy gościa chętnie zapraszanego na wolnomyślicielskie salony całej Europy.