Skorygujemy też inne błędy Garencierés’a, wg tego co już wiemy.
Odwrócił literę „n” w słowie Prince, podobnie jak literę „u” w słowie Mansol. Najprostszym wyjaśnieniem jest, że powtórzył w swojej edycji „Centuriów” typowe błędy zecerskie. Natomiast słowo Larc w poprawnej francuszczyźnie pisane powinno być jako l’arc ( łuk ). I okazuje się, że w czterowierszu 4/27 znajdziemy sporo terminów, przy których wcale nie potrzeba nadwyrężać zbytnio fantazji.
Salon to Salon de Provence, miejscowość w Prowansji, gdzie Nostradamus spędził dojrzałe lata swojego życia i w której życie to zakończył. Odległe jest niespełna 30 km od St. Rémy de Provence, gdzie się urodził. Le Mausol – omówiony już dość szczegółowo zabytek w pobliżu St. Rémy. Tarascon – miasteczko w Prowansji odległe o około 15 km od St. Rémy. Pozostają zatem do wyjaśnienia i zlokalizowania tylko ów „łuk” i „piramida”. Mimo tego, zagadka ta okazuje się niezbyt trudna.
W Prowansji zachowało się kilka łuków zbudowanych przez Rzymian, akurat jeden z nich, naprawdę bardzo widowiskowy, wchodzi w skład kompleksu Le Mausol, położonego niedaleko St. Rémy. Wiemy także, że wzniósł go Juliusz Cezar na pamiątkę swego zwycięstwa, odniesionego w roku 52 przed urodzeniem Chrystusa, nad wodzem Galów – Wercyngoteryksem. Tyle, jeśli chodzi o ów „łuk”.
W pobliżu Le Mausol znajduje się również kamieniołom, z którego korzystali już Rzymianie, budując fortyfikacje Glanum i rozbudowując St. Rémy. Obecnie kamieniołom jest jedną z turystycznych atrakcji regionu. W informatorach turystycznych określany jest jako „La Pyramide”. Od dawien dawna tak ten kamieniołom nazywano, z pewnością na długo przed narodzeniem Nostradamusa. A gdy spojrzymy z dna wyrobiska na jego zbocza i kamienne ściany wręcz narzuci się nam skojarzenie adekwatne do tej tradycyjnej nazwy.
Każdy niech sam sobie odpowie, czyje wyjaśnienia lub interpretacja jest bardziej logiczne, mniej udziwnione i, nawet intuicyjnie, zgodne z poczuciem rzeczywistości.
W podobny sposób zostały przeanalizowane manipulacje na jeszcze innych, najbardziej znanych i nagłośnionych „przepowiedniach” Nostradamusa. W niektórych przypadkach natężenie nonsensów zaproponowanych przez liczne grono ich „interpretatorów” jest bodajże jeszcze większe. Ale we wszystkich bez wyjątku chodzi o ten sam cel, by za pomocą dorabiania „gęby” Nostradamusowi, interpretatorzy dorobili sobie rozgłosu i kasy.
I to by było na tyle.