Płonący różaniec

Płonący Różaniec

W dzwonnicy katedry w Rosario stała zapomniana figura Matki Bożej Różańcowej. Liczyła ponad sto lat. Poświęcił ją w Rzymie papież 
Leon XIII, wielki czciciel i propagator różańca. Kiedy z Wiecznego Miasta przybyła do Argentyny, był rok 1884. Umieszczono ją w kościele w San Nicolás. Podczas któregoś ze świąt drewniana figura Matki Bożej upadła i „złamała rękę”. Z nieznanych powodów figury nie odrestaurowano i porzucono w dzwonnicy katedry. Matka Najświętsza „upomniała się” o nią w 1981 roku.

 

Kiedy Gladys Herminia Qui-
roga de Motta – bo tak brzmi całe jej nazwisko – ujrzała stuletnią figurę, wyszeptała: To Matka NajÊwi´tsza, która mi si´ pokazuje! Figura była nieco mniejsza od postaci Maryi objawiającej się jej w San Nicolás i oczywiście nie tak piękna. Ale pozostałe szczegóły były te same: niebieski płaszcz narzucony na różową tunikę, biały welon, ciemnowłose Dzieciątko Jezus trzymane na lewej ręce, wreszcie wielki różaniec trzymany wspólnie przez Matkę i Jej Syna.
Wizjonerka nie musiała przypominać sobie tych podobieństw, niespodziewanie bowiem przed figurą stanęła Matka Najświętsza. Trzymali mnie w zapomnieniu, ale znowu si´ pojawiam – powiedziała. – Postawcie mnie znów na postumencie. Przecie˝ widzisz, ˝e w∏aÊnie taka jestem. Wyraziła też życzenie: Chc´ staç na brzegu rzeki Paraná. Bàdê dzielna. W tym miejscu zobaczysz moje Êwiat∏o.
Dziś w wyznaczonym przez Maryję miejscu wznosi się ku niebu różańcowa świątynia, w której piękna figura Matki Bożej z Dzieciątkiem odbiera nieustające hołdy wiernych.

Ró¿aniec ze œwiat³a
Widzenie, o którym opowiadamy, było jedynym w swoim rodzaju wśród tych, które miała Gladys de Motta. W odróżnieniu od spotkania z Matką Najświętszą w dzwonnicy (i od wszystkich znanych nam objawień maryjnych) wizjonerka widziała Matkę Bożą, gdy zamykała oczy.
W 1983 roku Gladys liczyła czterdzieści sześć lat. Kobieta skończyła zaledwie cztery klasy szkoły podstawowej i z trudem czytała i pisała. Jej mąż był operatorem dźwigu w fabryce stali. Rodzina mieszkała w robotniczej dzielnicy San Nicolás – mieście liczącym 150 tys. mieszkańców, oddalonym o dwie godziny jazdy od Buenos Aires.
Wszystko zaczęło się we wrześniu 1981 roku, kiedy Gladys zobaczyła, iż jej różaniec płonie dziwnym światłem. Zgodnie z argentyńskim zwyczajem wisiał on na gwoździu wbitym w ścianę, nieopodal wejścia. Nagle zaczął błyszczeć jak roztopiony metal. Od tego dnia Gladys zaczęła zapraszać znajomych i sąsiadów na wspólne odmawianie różańca. Ludzie przychodzili i modlili się razem z przyszłą wizjonerką.

Pierwsze spotkania
Gladys de Motta czuła w sercu jeszcze inne wezwanie: jej dusza pragnęła modlić się w samotności. 25 września zdjęła różaniec z gwoździa i uklękła w swoim pokoju. Zaczęła modlitwę, zamknąwszy oczy. Nagle ujrzała dziwne światło i za zamkniętymi powiekami Gladys stanęła Matka Najświętsza. Uśmiechała się do klęczącej kobiety i w milczeniu ofiarowywała jej swój różaniec. Po chwili zniknęła. Gladys dokończyła swe modlitwy i po raz pierwszy od opuszczenia szkoły sięgnęła po pióro. Zaczęła pisać: Vi a la Virgen por primera vez („Zobaczyłam Dziewicę po raz pierwszy”). Trzy dni później widziała Maryję po raz drugi. Gdy poczuła, że jej serce przepełnia dziwna radość, zamknęła oczy i czekała. Po chwili ukazała się jej oblana światłem Matka Najświętsza, znów proponując jej swój wielki różaniec. Potem Gladys zapisała: La vi nuevamente („Zobaczyłam Ją znowu”).

Gladys de Motta zaczęła przygotowywać się do kolejnego spotkania. Chodziła po domu i setki razy powtarzała krótkie pytanie, jakie chciała postawić Matce Bożej: Czego pragniesz ode mnie? Tydzień później, 
5 października, Maryja ukazała się po raz trzeci. W notatkach wizjonerki czytamy: Zobaczy∏am Jà i zapyta∏am, czego ode mnie oczekuje. Wówczas Jej postaç rozp∏yn´∏a si´ w powietrzu i ukaza∏a si´ kaplica. Zrozumia∏am, ˝e chce byç wÊród nas. Za pomocą obrazu Maryja dała wyraz swemu pragnieniu: chce, by wybudowano dla Niej kościół.

Pismo œwiête
Nastąpiły widzenia, które zawierały osobiste orędzia skierowane do Motty. W rocznicę objawień fatimskich Maryja powiedziała: JesteÊ wierna. Nie l´kaj si´. Przychodê, aby mnie spotykaç. B´dziesz sz∏a z d∏onià w mojej d∏oni i przejdziesz d∏ugà drog´. Gladys nie wiedziała, co ma oznaczać „długa droga”, ale pewność, że Matka Najświętsza będzie przy niej, napełniała ją pokojem i radością. Czuła, że Maryja opiekuje się nią w sposób szczególny. W przekonaniu tym utwierdziło ją to, że została zapisana do szkoły Maryi – sama Matka Boża stała się jej Nauczycielką. Dawała jej nawet zadania domowe do wykonania. Były to teksty biblijne, które miała czytać i rozważać. Pierwszy pochodził z Księgi Ezechiela. Wizjonerka z trudem odnalazła odpowiedni fragment Biblii i powoli go odczytała: To ludzie o bezczelnych twarzach i zatwardzia∏ych sercach; posy∏am ci´ do nich, abyÊ im powiedzia∏: Tak mówi Pan Bóg. A oni czy b´dà s∏uchaç, czy te˝ zaprzestanà – sà bowiem ludem opornym – przecie˝ b´dà wiedzieli, ˝e prorok jest wÊród nich. A ty, synu cz∏owieczy, nie bój si´ ich ani si´ nie l´kaj ich s∏ów… (Ez 4, 2–10). Później Matka Najświętsza wskazywała jej teksty, którym nadawała maryjny sens – mogło się to czasem wydawać jeszcze trudniejsze do pojęcia. Jak choćby fragment z Księgi Wyjścia (25, 8): I uczynià Mi Êwi´ty przybytek, abym móg∏ zamieszkaç poÊród was.

Gladys codziennie czytała Biblię. Podjęła też jeszcze jedną decyzję: zaczęła odbywać pielgrzymki do katedry w Rosario. Inicjatywa ta zbiegła się ze zmianą orędzia: z osobistego przesłania stało się ono upomnieniem i ostrzeżeniem dla wszystkich ludzi. Przekazywane przez Maryję orędzie głosiło: JesteÊcie moimi dzieçmi. JesteÊcie w potrzebie, ale Ja was kocham. Nadszed∏ czas modlitwy, b∏agania o przebaczenie, a ono b´dzie wam dane. (…) Ca∏a ludzkoÊç jest splugawiona. Nie wie, czego chce, i jest to szansa dla szatana, ale to nie on b´dzie zwyci´zcà. Moja córko, wielkà bitw´ wygra Chrystus Jezus. Dodała jeszcze: Moje dzieci, prosz´ was, módlcie si´ za dusze, które si´ nie modlà i w których gaÊnie mi∏oÊç do Boga. Niech nikt nie uwa˝a, ˝e ˝yje w zgodzie z Bogiem, jeÊli jest daleko od Niego. Prosz´ o modlitwy i o nawrócenie serc. Módlcie si´ za b∏àdzàce dzieci. Módlcie si´, by ka˝de serce pozwoli∏o memu Synowi wejÊç do swego wn´trza, by ich bunt móg∏ si´ skoƒczyç.

Œwi¹tynia
Pojawiło się też wezwanie, aby de Motta udała się do biskupa i przekazała mu prośbę Maryi o zbudowanie świątyni. To właśnie w tym czasie wizjonerka natknęła się na porzuconą w dzwonnicy figurę.
Wieczorem 24 listopada Gladys i grupka towarzyszących jej osób udała się na miejsce, jakie Maryja wybrała na swoje sanktuarium. Nagle potężna błyskawica przeszyła ciemności i uderzyła w ziemię. Taka sama błyskawica uderzyła w miejsce wybrane przez Matkę Najświętszą 2 stycznia następnego roku. Czyżby był to znak, że Maryja nie chce czekać, że ponagla? Argentyna wysłuchała prośby Matki Najświętszej. W 1987 roku w San Nicolás zaczęto wznosić świątynię na cześć Pani Różańcowej. To dziś jedno z najważniejszych miejsc kultu wokół Buenos Aires, odwiedzane przez setki tysięcy pielgrzymów. Już w 1990 roku przybyła tu ogólnoświatowa pielgrzymka duchowieństwa – 60 tys. kapłanów z całego świata.

B³ogos³awieñstwo
W swym ostatnim objawieniu, które miało miejsce 11 lutego 1990 roku, Matka Najświętsza obiecała: Moje dzieci, zapraszam was do wprowadzania w ˝ycie krok po kroku moich zaleceƒ: módlcie si´, wynagradzajcie, ufajcie! B∏ogos∏awieni sà ci, którzy w modlitwie szukajà schronienia dla swoich dusz. B∏ogos∏awieni sà ci, którzy wynagradzajà za ci´˝kie obra˝anie mojego Syna. B∏ogos∏awieni sà ci, którzy pok∏adajà ufnoÊç w mi∏oÊci tej Matki! Ka˝dy wierzàcy w Boga i w Maryj´ b´dzie ocalony.

* * *
Argentyńska Katolicka Agencja Informacyjna napisała (1993 r.):
Powa˝ne badania teologiczne potwierdzi∏y, ˝e rady dane przez Matk´ Bo˝à prostej gospodyni domowej, Gladys Quiroga de Motta, sà zgodne z prawowità naukà katolickà. Zosta∏y one zebrane w trzech tomach (…). Teksty posiadajà aprobat´ biskupa Jezusa Domingo 
S. Castagne. ν ν