„Śledztwo w sprawie Szatana”

Jak ojciec myśli, czy wśród osób, które zwracają się do ojca, więcej jest kobiet czy mężczyzn?

Zdecydowanie więcej kobiet. Nie umiem powiedzieć panu dlaczego. Przychodzą do nas różni ludzie. Staramy się ich w jakiś sposób klasyfikować, ale żaden sposób nie jest całkowicie przekonywujący. Być może kobiety są bardziej narażone na kontakt ze złym, ponieważ częściej udają się do wróżek, magów, kartomantów i częściej wstępują do sekt satanistycznych. Świat magii jest prawie całkowicie kontrolowany przez kobiety. Dlatego widzimy, że Zły ma pole do działania. Poza tym szatan stara się usidlić kobietę, by przez nią dotrzeć do mężczyzny, tak jak Ewa skłoniła Adama, by popełnił grzech. Kobieta jest tutaj postrzegana jako narzędzie, poprzez które można uwodzić mężczyznę i doprowadzić go do grzechu, by odsunął się od Boga, by stał się ateistą. Wbrew pozorom, najważniejszą rzeczą dla szatana nie jest opętanie człowieka, lecz działanie mające na celu doprowadzenie człowieka do upadku, do grzechu. Kolejnym powodem częstszego opętania kobiet jest to, że szatan chce się zemścić na Maryi, jego wielkiej przeciwniczce. Takie wyjaśnienie możemy znaleźć w mariologii. Wszystkie przytoczone przeze mnie powody mają swoje racje. Niemniej jednak żadna z nich nie daje pełnego wyjaśnienia różnicy istniejącej pomiędzy dwoma płciami. Warto też dodać, że kobiety bardziej niż mężczyźni są skłonne zbliżyć się do kapłana i prosić o pomoc. Wielu mężczyzn nie chce nawet słyszeć o księżach, wolą znosić męczarnie, niżeli udać się do kapłana. Wszystkie te wyjaśnienia są trafne, ale nie tłumaczą do końca tego zjawiska.

Czy naprawdę istnieją szabaty satanistyczne, czy są to jedynie inwencje literackie?

Nie, rzeczywiście one istnieją i są straszne. Jest to zebranie czarownic, ich święto. Istnieją osoby, które poświęcają się szatanowi. Różnie je nazywamy: czarownice, czarownicy. Istnieją oni od kiedy istnieje ludzkość. Jak wiemy, istnieje świat widzialny i niewidzialny. Świat widzialny możemy analizować, doświadczać, oceniać. Świat niewidzialny natomiast możemy poznać jedynie za pomocą Słowa Bożego. Istnienia aniołów, szatana, raju, czyśćca, piekła, aniołów stróżów, samego Boga nigdy nie będziemy mogli potwierdzić dzięki tomografii komputerowej, rezonansowi magnetycznemu czy badaniom laboratoryjnym. Ciekawe jest, że ten widzialny, namacalny świat zniknie i pozostanie jedynie świat niewidzialny. Nawet jeśli naukowo nie jesteśmy w stanie stwierdzić istnienia świata niewidzialnego, to trzeba przyznać, że ludzkość od najdawniejszych czasów przeczuwała istnienie dobrych i złych duchów. W ich istnienie wierzyli już Syryjczycy, Babilończycy. Dobrym duchom należało dziękować i składać ofiary. Niestety, z historii wiemy, że złym duchom, by je sobie zjednać, składano ofiary z ludzi. Wszyscy żyli z przeświadczeniem, że po śmierci musi być jakaś możliwość kary czy nagrody, ponieważ tu, na ziemi, jest wiele dobrych ludzi, którzy potwornie cierpią i wiele osób złych, którzy tryumfują. Dlatego ludzkość żyła nadzieją, że przynajmniej w przyszłym życiu doświadczy sprawiedliwości. Można więc powiedzieć, że ludzkość od zawsze miała takie przeczucia. Oczywiście, jest pewna niewyraźna percepcja. O rzeczach pewnych natomiast mówi nam Słowo Boże. Kto zdecydowanie i pewnie wierzy w to, co mówi Pismo Święte, wierzy także w istnienie świata niewidzialnego. Kto natomiast nie wierzy w Pismo Święte, nie zna rzeczywistości świata niewidzialnego.

Wracając do szabatów…

Opowiem o czymś, co mi opowiadano. Pewna osoba zwróciła się do czarnoksiężnika, aby rzucił urok na wybraną przez nią osobę. Urok został rzucony i magia zaczęła działać. Osoba zlecająca czary zaniosła do czarnoksiężnika pewne rzeczy należące do tamtej osoby, takie jak: zdjęcia, ubrania itp. Potem ogarnęły ją wyrzuty sumienia. Wróciła więc do czarownika i poprosiła o ich zwrot. Ten odpowiedział jej, że odda je, ale za wysoką cenę. Osoba, która była autorem tego uroku, zgodziła się zapłacić, ile będzie trzeba. Czarownik wskazał jej pewną osobę we Florencji, u której te rzeczy miały się znajdować. Miał to być główny szef wszystkich czarowników. Kobieta pojechała do Florencji. W domu wskazanej osoby zauważyła mnóstwo różnych przedmiotów, skrzyń i skrzyneczek. W jednej z nich znajdowały się rzeczy, które miała odebrać. Nie pamiętam już teraz dokładnie, ile kobieta zapłaciła za zwrot tych rzeczy, ale były to kwoty rzędu dziesiątków milionów lirów. Warto zauważyć, że wśród czarowników istnieje pewna hierarchia: pierwszy czarownik miał przełożonego. Właśnie szabat jest czymś w rodzaju zebrania czarowników. Wśród aniołów także istnieje pewna hierarchia. Wiemy, że święty Michał jest najpotężniejszym wśród aniołów. Wiemy też, że szatan stoi na czele wszystkich demonów. Stąd wśród osób związanych z szatanem także istnieje pewna hierarchia.

Czy przychodzą do ojca osoby, które uczestniczyły w szabatach?

Nie. Zdarzyło mi się natomiast, że przychodziły do mnie osoby uczestniczące w seansach spirytystycznych, czarnych mszach i rytuałach satanistycznych – prosiły o pomoc.

Jak przebiega rytuał satanistyczny?

Kult szatana dzielimy na dwie kategorie. Istnieje satanizm osobowy i bezosobowy. Bardziej niebezpieczny jest ten bezosobowy. Praktykują go osoby niewierzące w istnienie szatana, bazuje on na ideach satanistycznych. Jako zasadę działania przyjęli oni słowa wypowiedziane przez Aleistera Crowleya: „Rób, co chcesz”. Przyjmując tę zasadę, człowiek wyzbywa się wszelkiego autorytetu: cywilnego, rodzinnego, religijnego. Jest to prawdziwy satanizm i jest on bardzo poważny. W przypadku satanizmu osobowego, osoby wierzą w istnienie szatana, oddają mu cześć, mówiąc: „Ty jesteś moim bogiem”. Spaliłem wiele pism oddających dane osoby szatanowi. Były one pisane ludzką krwią. „Szatanie, jesteś moim bogiem, tobie oddaję cześć i tobie oddaję moją duszę, na zawsze, na wieczność, chcę być twój, tylko daj mi, daj mi, daj mi…”. W ten sposób, za oddanie się szatanowi, ludzie proszą o zaspokojenie trzech rzeczy: bogactwa, sukcesu, przyjemności. W zamian oddają swą duszę. Są osoby, które później żałują swego czynu, bowiem diabeł szkodzi im i bardzo źle ich traktuje, jak swych poddanych. Daje im bogactwo, sukces i przyjemności, ale zsyła też ogromne cierpienia, zazwyczaj fizyczne. Czasami są to cierpienia powodowane tragicznym zdarzeniem, na przykład ktoś zakochuje się do szaleństwa, a ta osoba umiera. Wszystko to dzieje się po to, by spowodować cierpienie i ból. Szatan może czynić tylko zło. W satanizmie osobowym szatan jest uważany za boga. Istnieje więc kult szatana, istnieją kapłani szatana, osoby, które jemu się poświęciły. Tak jak dla nas najważniejszym momentem kultu Boga jest Msza święta, tak dla nich jest czarna msza. Jest to przerażająca parodia Mszy chrześcijańskiej. By taka msza była ważna, w czasie jej trwania musi być odwrócony krucyfiks i musi dojść do profanacji eucharystii. Na niektórych czarnych mszach praktykuje się obecność nagiej kobiety służącej za ołtarz, która później jest gwałcona, najpierw przez przewodniczącego mszy, a potem także przez innych uczestników. To nie jest konieczne, ale się zdarza.

Czy podczas takich rytuałów możliwa jest widzialna obecność szatana?

Szatan może być obecny w postaci niewidzialnej, na przykład pod postacią opętanej osoby, to znaczy, że ktoś zostaje przez niego opętany. Później ludzie ci, jeśli mają jeszcze trochę siły, idą szukać pomocy u egzorcysty. Podkreślam to, jeśli mają jeszcze siłę, bowiem istnieje wiele osób opętanych, które zdają sobie z tego sprawę, ale absolutnie nie chcą być uwolnione.

Dlaczego tak się dzieje?

Ponieważ taki człowiek może się doprowadzić do stanu nieodwracalnego. Wcześniej mówiłem już o czterech powodach, dla których zostaje się opętanym. Jest to przypadek Judasza Iskarioty. Święty Jan napisał: „Szatan wszedł w niego”. Od tego momentu Judasz stał się szatanem.

Czy istnieje jakiś związek pomiędzy tym, co ojciec opowiada, a masonerią?

Tak, ale są różne rodzaje masonerii. Nie można tego problemu traktować zbyt ogólnie. Istnieje jednak wiele sekt masońskich, które oddają się szatanowi, a jej członkowie, na przykład płacą złodziejom za kradzież poświęconych hostii. Istnieje pewna bezpośrednia więź pomiędzy niektórymi ugrupowaniami masońskimi a satanistycznymi. Pochodzenie tychże datuje się już na poprzednie stulecie.

Czy także egzorcyści mogą być zaatakowani przez szatana. Czy ojciec osobiście miał takie doświadczenie?

Nie, nigdy. Na pewno jednak istnieje taka możliwość. Znamy wiele takich przypadków. Za dobro się płaci. Jezus w pewnym momencie oddał za prawdę swoje życie. Wszyscy święci przechodzili przez ogromne cierpienia i jeśli nawet nie musieli walczyć z nadzwyczajną obecnością szatana, to na pewno zwalczali jego powszednie działanie, które prowadzi człowieka do upadku, do grzechu. Przez dwadzieścia sześć lat towarzyszyłem Ojcu Pio. Ileż to razy był on atakowany przez szatana! Prawie każdego dnia Ojciec Pio był poddawany jego kuszeniu, wyłączywszy jedynie pierwsze dni po otrzymaniu stygmatów. Walczył z nim prawie przez całe życie. Dlaczego? Dlatego, że odbierał szatanowi ludzkie dusze, a to szatana interesuje bardziej niż samo opętanie.

Chce ojciec powiedzieć, że szatan nie jest zainteresowany opętywaniem ludzi?

Szatanowi na tym nie zależy. On chce przechodzić niezauważony, woli, aby w niego nie wierzono. Największymi sprzymierzeńcami diabła są właśnie ci, którzy w niego nie wierzą i głoszą, że on – szatan, nie istnieje. Szatan cieszy się, gdy widzi, jak ludzie go demonizują, przedstawiając jego podobiznę w maskotkach z ogonem, głową i kopytami kozy, ze skrzydłami nietoperza. Na ten widok diabeł się raduje, bowiem ośmiesza się go, potwierdzając tym samym niewiarę w niego. Za dobro się płaci, szczególnie za dobro duchowe. Dlatego mamy przykład tak wielu cierpiących świętych. Wielu z nich cierpiało bezpośrednio z jego powodu. Niech pan pomyśli o jedynej w tej chwili błogosławionej arabskiej, siostrze Marii od Jezusa Ukrzyżowanego, niedawno beatyfikowanej przez obecnego papieża. Była ona karmelitanką. Dwa razy w swym życiu była opętana przez diabła i potrzebowała egzorcyzmów, by być uwolnioną. Ileż to bólu, cierpienia przysporzył jej szatan. W takich sytuacjach często wspominam Ojca Pio, który stanowi dla nas przykład, w jaki sposób wielu świętych było niepokojonych, atakowanych przez diabła. Ojciec Pio wiele razy był fizycznie atakowany przez szatana. Szatan ukazywał mu się pod postacią, na przykład, wielkiego psa, który go gryzł, albo pod postacią okrutnego człowieka, który go bił. Kiedy natomiast chciał go oszukać, ukazywał mu się pod postacią nagich, prowokujących kobiet, które go uwodziły. Tak było na przykład w Venafro. Już mówiliśmy o tym, że szatan ukazywał się Ojcu Pio pod postacią Maryi czy Jezusa, jak również pod postacią jego przełożonego. Ojciec Pio rozumiał, że to są oszustwa diabła i w rozpoznawaniu go stosował kryteria zaproponowane przez wielką świętą mistyczkę, Teresę z Avila. Mówił nam, że to kryterium jest determinujące i bardzo skuteczne. Jeżeli ukazuje się Jezus, człowiek odczuwa lęk; kiedy Jezus odchodzi, odczuwa się słodycz i pokój. Kiedy Maryja ukazała się trzem pastuszkom z Fatimy, pierwsze Jej słowa skierowane do nich brzmiały: „Nie lękajcie się”. Także Archanioł Gabriel powiedział do Maryi: „Nie bój się”. Kiedy mamy autentyczne objawienie, odczuwamy lęk, a potem pokój. Inna jest reakcja, kiedy szatan ukazuje się pod postacią Maryi czy świętych: na początku odczuwamy wielką radość, a kiedy odchodzi, pozostawia w nas głęboką gorycz i smutek. Ta różnica jest jednym z wielu kryteriów rozpoznawania autentyczności objawienia.
(…)