W wieku 12 lat poszłam do wróżbity

Witajcie, pewno nie będę oryginalna w swoim świadectwie niemniej jednak czuję wielką duchową potrzebę aby się z Wami podzielić swoim doświadczeniem a co więcej obiecałam to Panu. Człowiek żyje na tym świecie myśląc, że jest blisko Boga, wierząc, że z grzechu można się szybko wyspowiadać i żyć dalej. Niestety każdy grzech przynosi konsekwencje. Przekonałam się o tym na własnej skórze. 

W chwili obecnej mam już ponad 30 lat i od jakiegoś czasu moje życie zmieniło się o 360 stopni. Nie  tak dawno zawarłam związek małżenski w kościele co pozwoliło mi uczęszczać do Komunii świętej regularnie a nawet częściej jak 3 razy w tygodniu. I tak po około 14 latach krążenia wokół Boga w odległości liczonych w kilometrach znalazłam się z NIM twarzą w twarz, tak blisko, że aż trudno w to uwierzyć.

Podczas jednego spotkania dla młodych transmitowanego przez internet otrzymałam od Pana Boga dar ujawnienia się złego ducha, nie wierząc jak i nie myśląc nawet, że moja dusza może być na cokolwiek chora. Zadawałam sobie pytanie: Panie Jezu przecież chodze do Komunii, nawróciłam się, więc jak to?  Pan Jezus egzorcyzmował mnie. Byłam mu wdzięczna.

Jednak nie skończyło się to na jednym spotkaniu z Panem. Zmuszona byłam do kilkukrotnych spotkań z egzorcystą, który odprawiał nade mną modlitwy o uwolnienie gdyż byłam zniewolona. W wieku 12 lat poszłam do wróżbity, który przepowiedział mi moją przyszłość, następnie 12 lat później poddałam się zabiegowi uzdrawiania poprzez dziwne modlitwy nade mną. Jak się okazało osoba, która to odprawiała należała do sekty.

Mimo iż byłam głęboko przekonana, że to Bóg mnie uzdrawia to jednak po raz kolejny otworzyłam furtkę na działanie szatana.  Przez te lata pustki czytałam horoskopy, chodziłam do bioenergoterapeuty i „kosztowałam” rytualnych masaży typu lomi lomi. Wzięłam ślub cywilny, używałam antykoncepcji, prowadziłam lekkie życie bez Boga, bez Komunii Świętej i rozgrzeszenia. A to wszystko było efektem otworzenia się, wpuszczenia zła w moje życie.

Jedną z recept na Boże życie to wiara w Pana, oczyszczenie i wyrzeczenie się zła. Dodatkowo ciążył nade mną grzech międzypokoleniowy. Moja prababcia wróżyła z kart a druga chodziła regularnie do wróżki. Zatem jeżeli mogę kogokolwiek przestrzec, to proszę, wręcz błagam zerwijcie wszelkie przywiązanie do grzechu, nie korzystajcie z usług wróżki, bioenergoterapeutów, homeopatii, strońcie od dziwnych ludzi mruczących coś pod nosem, módlcie się gorąco za swoich bliskich aby i oni byli chronieni Waszą modlitwą. Oblewajcie siebie samych jak i osoby, które kochacie Boską Krwią Chrystusa, ona Was będzie chroniła.

Po dwumiesięcznej walce duchowej i fizycznej (rzucanie się i wicie po ziemi) ze złem, zostałam uwolniona. Pan Jezus mnie oczyścił a teraz w moim życiu dzieją się same cuda. Duch Święty niesie mnie jak na skrzydłach do Pana pokazując skrawek Nieba już tu na Ziemi.

Takiej bliskości życzę każdemu z Was. Proszę Was także o modlitwę za moje dzieci by one zostały odcięte od zła, które zaprosiła do życia w przeszłości ich matka. 

Bóg zapłać.

Magdalena