Aniołowie otaczają i nieustannie adorują Boga
Pismo Święte, tak Starego jak i Nowego Testamentu, ukazuje Aniołów nieustannie uwielbiających Boga. Prorok Daniel w jednym ze swych widzeń zobaczył Boga jako Przedwiecznego, który przybrany w białe szaty zasiadał na tronie, „… tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim” (Dn 7, 10). O podobnej wizji mówi Prorok Izajasz: „… ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim… I wołał jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów.
Cała ziemia pełna jest Jego chwały” (Iz 6, 1.4; por. Ap 4, 6.8; 5, 11-12). Prorok Micheasz, o czym świadczy zapis w Pierwszej Księdze Królewskiej, „ujrzał Pana siedzącego na swym tronie, a stały przy Nim po Jego prawej i po lewej stronie wszystkie zastępy niebieskie” (l Krl22,19). Zauważamy, że we wszystkich tych przypadkach Bóg zasiada na tronie, a Aniołowie pozostają w pozycji stojącej. Według zwyczajów ogólnoludzkich, przy spotkaniu z kimś, kto jest wyżej postawiony, pozostaje się w takiej właśnie pozycji, toteż należy przypuszczać, że stojąca pozycja Aniołów nie jest tutaj przypadkowa. Najwyraźniej oznacza ona gotowość do służby oraz głęboką cześć wobec Bożego majestatu i trwanie w adoracji. Potwierdzają to liczne przykłady biblijne. O pokoleniu Lewiego jest powiedziane, że „Pan wybrał to pokolenie – po to – „aby stali przed Panem” (Pwt 10, 8), czyli, aby pełnili służbę przed Nim. Stanie przy osobie sprawującej władzę wskazuje na służenie jej. Król Saul, w chwili, gdy mu doniesiono o powrocie Dawida, „siedział w Gibea pod tamaryszkiem na wzgórzu (…), a otaczali go jego słudzy” (l Sm 22,6). Słudzy królewscy, stojąc u boku króla, swą postawą okazują mu wyraz poddaństwa i gotowość przyjęcia jego rozkazów. Jeżeli taką gotowość służby okazuje się ziemskim władcom, to na tym większą zasługuje Bóg ze strony swoich stworzeń. Ludzie Biblii podczas modlitwy przyjmują zazwyczaj pozycję stojącą. Wyraża ona cześć i szacunek. Na przykład Anna modliła się o dziecko, stojąc (l Sm l, 26), a król Salomon powstał, by wypowiedzieć modlitwę podczas poświęcenia świątyni (zob. l Krl 8,22).
Aniołowie w tekście Proroka Izajasza adorują Boga, jako „Jedynego Boga”. Ich potrójne wołanie: Święty, Święty, Święty, oznacza, że uznają Go za najwyższą świętość, za „Jedynego Świętego”, czyli za źródło wszelkiej świętości; za Boga, któremu należy się najwyższa cześć. Według Izajasza świętość Boga jest głównym przymiotem, najgłębszym, najbardziej tajemniczym atrybutem Jego Boskiej istoty. Obejmuje ona doskonałość moralną, przede wszystkim jednak dotyczy transcendencji i wyjątkowości Boga. Stąd określenie „Święty Izraela” było wyjątkowym tytułem Boga, którego „chwała” przebywała w Jerozolimie, ale jednocześnie wypełniała całą ziemię.
Aniołowie nie tylko sami oddają doskonałą cześć Bożemu majestatowi, ale ich rola polega również na tym, by wprowadzać ludzi w kult Jedynego i Prawdziwego Boga, by czynić z nich krąg adoratorów Najświętszego oraz włączyć w przepiękny „niebiański koncert”, w symfonię „potrójnego Świętego”, poprzez który Aniołowie zanoszą Bogu doskonałe uwielbienie i chwałę. Ta nieustanna adoracja Boga coraz bardziej udoskonala ich wolę i budzi w nich coraz to większe pragnienie oddawaniu Mu należnej czci. Toteż Aniołowie w niebie przyłączają się do Chrystusa i wraz z Nim adorują, uwielbiają i wychwalają Boski majestat, szczęśliwi, że w ten oto sposób mogą „nadać” uwielbieniu Boga jeszcze większą wartość.Będąc doskonalszymi od nas stworzeniami, Aniołowie doskonalej aniżeli ludzie uwielbiają Boga „w Jezusie Chrystusie”. Oddają Mu – na miarę ich możliwości – najwyższą cześć i uwielbienie. Warto pamiętać, że kiedy adorujemy Boga Stwórcę w zjednoczeniu z Jezusem Chrystusem, to równocześnie jednoczymy się z Aniołami. Tym samym jesteśmy wraz z nimi włączeni w przepiękny hymn uwielbienia, który „w Jezusie Chrystusie” niesie Bogu doskonałe uwielbienie i chwałę. Nic więc dziwnego, że Święci pragnęli dołączyć do Aniołów, a nawet współzawodniczyć z nimi, w oddawaniu Bogu należnej Mu czci. Oto kilka przykładów z życia Świętych, pochodzących z różnych epok i środowisk.
O św. Katarzynie ze Sieny (l 347-1380), włoskiej mistyczce i stygmatyczce, dominikance, jej spowiednik i zarazem pierwszy biograf, bł. Rajmund z Capui (1330-1399), pozostawił takie świadectwo: „Jak tamta (tzn. św. Maria Magdalena, której podczas jednego z objawień Pan Jezus powierzył Katarzynę) była unoszona w górę przez Aniołów siedem razy dziennie, gdzie słuchała tajemnic Bożych, tak ta (tzn. Katarzyna), bardzo często wpadała w ekstazę i kontemplowała niebiańskie rzeczy i razem z Aniołami uwielbiała Boga”.
Również św. Gemma Galgani (1878-1903), także włoska mistyczka i stygmatyczka, nieustannie była obdarzana łaskami przez ukazującego się jej Anioła Stróża, którego promienne piękno i niebiańska dobroć napełniały ją zachwytem. Zawsze był przy niej i przyjaźnie z nią rozmawiał. Gawędziła z nim, wpatrywała się w jego oblicze, zadawała mu pytania, na które odpowiadał z niebywałą delikatnością i miłością. Pod jego kierownictwem Gemma szybko osiągnęła wysoki stopień duchowej doskonałości. W swoich ekstazach wzdychała do Boga: „Jakże chętnie bym się zjednoczyła z Twoimi Aniołami! Jakże chętnie bym się wyniszczyła tylko dla Twojej chwały”.
Jednakże, aby uczestniczyć w anielskich pieśniach uwielbienia, potrzeba, żeby nasza modlitwa była prawdziwa, by wypływała z pokornego serca, spragnionego kochać Boga ze wszystkich sił (por. Mt 22, 37), czyli z największym z naszej strony zaangażowaniem.
Nil Asceta, mnich i pustelnik (+442) poucza: „Wiedz, że to właśnie święci Aniołowie nakłaniają nas do modlitwy i pomagają nam, radują się razem z nami i modlą się za nas (por. Tb 12, 12; Za l, 12). Lecz jeśli mało się angażujemy w modlitwie i z naszej winy wpadamy w roztargnienia, budzimy w Aniołach niepokój i gniew, gdyż oni tak bardzo walczą o nas, a my nie przykładamy się, by błagać Boga nawet za samych siebie. W ten oto sposób okazujemy im pogardę i niewdzięczność za ich jakże troskliwą opiekę nad nami. Co więcej, tak oto opuszczamy Najwyższego Pana i Boga, i łatwo wpadamy w zasadzki nieczystych duchów.
A zatem niedbałość w skupieniu sprawia, że nasza modlitwa staje się bezowocna, pomoc anielska daremna, a nasze uwielbianie Boga doznaje skażenia. Święci Aniołowie, nieustannie adorujący i wielbiący Trójcę Świętą, sprawcie, by każdy chrześcijanin miał świadomość, że jest poświęcony Bogu poprzez łaskę Chrztu świętego i przeżywał swoje królewskie kapłaństwo w pełni, gorliwie adorując i wielbiąc Boga, i składajcie Mu nieustanne dziękczynienia za dar odkupienia i dziecięctwa Bożego.
Ks. Henryk Skoczylas CSMA
Artykuł ks. Henryka Skoczylasa za: „Któż jak Bóg”, nr 2/2005. www.ktozjakbog.religia.net