Homeopatia – voodoo w lecznictwie – ostrzeżenie

Ponoć w Polsce każdy jest lekarzem i sam najlepiej wie co mu dolega. Tak więc, któż nie zna tak popularnych „leków” homeopatycznych? Przeciętny człowiek słysząc tę nazwę, od razu kojarzy ją ze środkami, w których substancja czynna jest w bardzo małym stężeniu i dlatego nie dają one efektów ubocznych, co więcej są pochodzenia naturalnego. Można je kupić bez recepty nawet w zwykłej aptece. Są nawet „lekarze” homeopaci. Niestety mało kto wie dokładnie, w jaki sposób te preparaty działają.

 

Homeopatia – voodoo w lecznictwie teoria, praktyka i konsekwencje w spojrzeniu chrześcijańskim


Ponoć w Polsce każdy jest lekarzem i sam najlepiej wie co mu dolega. Tak więc, któż nie zna tak popularnych „leków” homeopatycznych? Przeciętny człowiek słysząc tę nazwę, od razu kojarzy ją ze środkami, w których substancja czynna jest w bardzo małym stężeniu i dlatego nie dają one efektów ubocznych, co więcej są pochodzenia naturalnego. Można je kupić bez recepty nawet w zwykłej aptece. Są nawet „lekarze” homeopaci. Niestety mało kto wie dokładnie, w jaki sposób te preparaty działają.

Zobacz też: książka o homeopatii. 

 

Wstęp do homeopatii

Zacznijmy od początku, czyli od „odkrywcy” homeopatii, Samuela Hahnemanna. Urodził się w 1752 roku w Miśni, jako syn malarza na porcelanie. Studiował medycynę w Lipsku, Wiedniu i Erlangen. Niestety nie odnosił sukcesów jako lekarz. Miał żonę i jedenaścioro dzieci, z których sześcioro zginęło w tragiczny sposób. Zostały zabite, umarły jako noworodki, zaginęły w wyniku choroby psychicznej lub z innych nieznanych powodów. Rodzina żyła w biedzie, więc można stwierdzić, że nasz bohater nie był szczęśliwym człowiekiem mimo, że (albo dlatego że) w 1777 roku, więc jako dwudziestopięciolatek, został inicjowany do loży masońskiej Hermannstadt w Transylwanii. Tam był bardzo zaangażowany w praktyki loży. Na jego poglądy między innymi miał wpływ A. Mesmer (twórca mesmeryzmu, prekursor hipnozy i bioenergoterapii), którego znał, a także teorie orientalne. Jego biografowie uważają, że był uznawany nawet za mistrza okultyzmu. Nadchodzi rok 1810, Hahnemann wydaje dzieło swojego życia, „Organon der rationallen Heilkunde” czyli „Wykładnia sztuki leczenia”, którym zerwał swoje więzy z medycyną klasyczną. W tym dziele opisał swoje teorie, na które wpadł w trakcie seansu spirytystycznego. To dzieło jest podstawowym podręcznikiem homeopatii klasycznej, wykładnią wszelkich zasad obowiązujących następców Hahnemanna. „Organon dla homeopaty jest tym, czym Biblia jest dla chrześcijanina. Homeopatia uznać musi Organon za fundament i podstawę swojej terapii ”(dr A. Pfister). „ Suche i teoretyczne studia historyczne zdają się na nic i waszym chorym nie przyniosą żadnej pomocy. Trzeba, byście przeniknęli ducha tej niezwykłej książki, byście rozmyślali i medytowali nad wszystkim, co zawiera. Im więcej będziecie ją studiować, tym większy będzie pożytek, który z niej wyciągnięcie”(Kunzli). Powyżej zacytowałem wypowiedzi homeopatów, które pozostawiam czytelnikowi bez komentarza.