Konsekwencje
Duchowni są zdania, że przyjmując te środki, człowiek, nawet niewierzący, otwiera się na działanie sił duchowych. Znany specjalista w dziedzinie zagrożeń ojciec Joseph Verlinde stwierdza: „ Z mojej strony, jeśli miałbym pewność, że Hahnemann otrzymał te informacje za pośrednictwem duchów, ogłoszę homeopatię jako niezgodną z życiem chrześcijańskim, ponieważ /…../ informacje – prawdziwe – przekazane przez duchy miałyby wartość paktu. Ci, którzy używaliby takiej informacji, tym samym zaakceptowaliby działanie duchów, które ją przekazały.” Porównał ją do praktyk szamańskich i stwierdził, że osoby świadomie angażujące się w homeopatię, świadomie sprzymierzają się z duchami, które z resztą nie robią niczego za darmo.
Kierownicy duchowi, spowiednicy, egzorcyści, którzy w praktyce spotkali się z pacjentami leczonymi homeopatycznie, obserwują u nich charakterystyczne symptomy działania złych duchów: zaciemnienie władz umysłu, związanie woli, obniżenie nastroju, skłonność do depresji, brak radości i poczucia sensu życia, niepokój i oschłość duchowa, niechęć do modlitwy, spraw religijnych i do Boga. Jest wiele osób, które mogłyby złożyć świadectwo na ten temat. Negatywne działanie homeopatii nie ogranicza się do sfery duchowej, często przechodzi ono do somatycznej, psychicznej i są rozpoznawane także u niewierzących. A ponieważ, jak sami homeopaci twierdzą, te środki leczą także duszę, na podstawie przytoczonych faktów i wypowiedzi tychże, dochodzę do wniosku, że zasadę działania tych preparatów można wyjaśnić tylko na podstawie hipotezy duchowej. Oczywiste jest, że nie mamy do czynienia z działaniem Boga, ale szatana. Homeopatia jest ukrytą praktyką parareligijną opierającą się na okultyzmie czyli odwoływaniu się do interwencji złych duchów. Otrzymywany ubóstwiony środek leczniczy, dzięki „świętemu potrząsaniu”, które jest w rzeczywistości rytuałem magicznym, staje się talizmanem odsyłającym do wyższej siły duchowej. Taki preparat należy traktować jak każdy inny przedmiot, talizman, amulet, fetysz otrzymany od czarownika, satanisty bądź spirytysty. Tym bardziej, że niektórzy homeopaci twierdzą, że nie jest konieczne przyjmowanie tych środków, wystarczy je mieć przy sobie, aby oddziaływały na pacjenta.
Wchodząc w obszar tej dziedziny, wchodzimy w sprzeczny z szerokopojętym chrześcijaństwem, obszar światopoglądowo-kultyczny, który można by określić jako holizm. Ta koncepcja polega na tym, że ludzkość jest uważana za fragment wszechświata(natury, całości), wpasowany do niego jak do żywego organizmu, na zasadzie harmonicznej sieci dynamicznych związków. Dlatego musi poszukiwać harmonii z każdym elementem tego quasi-transcendentnego autorytetu, jakim ma być ten wszechświat, natura, kosmos, czyli to co jest uważane za „całość”, „doskonałość”. Pojęcie „całości” jest tutaj centralnym konceptem metodologicznym (dotyczącym metod badań naukowych i sposobów dociekania ich wartości poznawczej) oraz ontologicznym (dotyczącym badania charakteru i struktury rzeczywistości). Rozumując w ten sposób, dochodzimy do tego, że owa „całość” oraz „świętość” są tym samym a człowiek, aby ją osiągnąć, albo osiągnąć zdrowie, musi kontaktować się z energiami płynącymi z kosmosu, z quasi-autorytetu. Taka holistyczna koncepcja świata jest dla chrześcijan nie do zaakceptowania, w praktyce oznacza przyjęcie filozofii panteizmu, gnozy, ezoteryzmu i hinduizmu będącego obcą religią sprzeczną z chrześcijaństwem i grzech ubóstwiania tego co nie jest Bogiem prawdziwym. W rzeczywistości, otwierając się na omawiane energie, świadomie bądź nieświadomie, otwieramy wrota swojej duszy na istoty duchowe, a ściślej poddajemy się wpływowi złego ducha. Stąd pojawiają się negatywne konsekwencje w życiu religijnym, kryzys psychiczny, a często inne problemy zdrowotne po zakamuflowaniu objawów pierwszej choroby. W tym miejscu polecam Katechizm Kościoła Katolickiego 2116 i 2117, który wyraźnie przestrzega przed niebezpieczeństwami, o których była mowa powyżej.