Étienne jest imieniem młodszego z dwóch braci wynalazców. Interesujące jest również użycie określenia „przodek” w odniesieniu do relacji między człowiekiem i balonem. Ale najbardziej radykalną konfabulację stanowi rozdzielenie wyrazu Aventin w określenie „A-vent-in” ( czyli określenie dotyczące wiatru , franc. „vent’ ). W połączeniu z wyrazem „Mont” ( franc. „góra” ), na końcu którego w kolejnej „przeróbce” dostawia kropkę, sugerując, iż chodzi o skrót od słowa „montage”, co świadczyć by miało o tym, iż Nostradamus chciał powiedzieć : „montage à-vent-in” tj. unoszony przez wiatr. Wypisz, wymaluj, to przecież dokładnie opisana zasada działania balonu.
Wypada przyznać, że jest to istotnie nadzwyczaj pomysłowa konfabulacja. Zwłaszcza, iż rzeczywiście zastosowano wynalazek braci Montgolfiére do obserwacji ruchów wojsk austriackich podczas bitwy pod Fleuresem ( 26 czerwca 1794 r. ), zwycięskiej dla wojsk francuskich dowodzonych przez młodego generała z Korsyki o nazwisku Buonaparte, za przyczyną, jak niektórzy historycy utrzymują, zastosowania owego wynalazku. Cóż to więc za idealnie „trafiona” przepowiednia.
I pomyśleć, że ta cała, tak misterna, spekulacja ma swoje źródło w błędzie zecerskim, czyli pomyleniu bardzo podobnych czcionek „f” i „s’, o czym było już wcześniej. Kluczowa pomyłka, o tak dalekosiężnych konsekwencjach, dotyczy wyrazu „Gaulfier”, w którym zamieniona została czcionka „s” na czcionkę „f”.
W poprzednich wiekach, przy stosowaniu ręcznego składu przez zecerów i drukarzy, były to często spotykane błędy. Dotyczyły również innych „lustrzanych” czcionek, czyli np. liter „n” i „u”, albo „d” i „p”. A w przypadku omawianego czterowiersza podobne przestawienie dotyczy wyrazu „mansol”, w którym zamieniono „u” na „n”.
Zamiast karkołomnych kombinacji dokonywanych przez V. Ionescu z tym wyrazem, a zwłaszcza jego przeróbce na man. sol, co Ionescu tłumaczy jako skrót od „manus solus” ( łac. samotny mężczyzna ), albo nawet od „maneus solus” ( łac. mężczyzna, który żyje samotnie ), co uważa on, ze oznacza „celibat”, a stąd już prosta(?) konstatacja, że chodzi tu o papieża. Problem w tym, iż w przedruku wydania z 1555 r. dokonanym przez Bareste’a znajduje się wyraz „mansol”, ale z pewnością nie „man. sol”. To tylko pospolity termin „mausol”, (mauzoleum ) z równie banalnym zamienieniem lustrzanych czcionek w przedruku.
Najbardziej wyraźne jest jednak „preparowanie” tekstu do założonej z góry tezy, polegające na zamianie przedimka „du” na przedimek „de” przed wyrazem „mont”. Dla czytelników nie znających języka francuskiego może to wydawać się niewiele znacząca zmiana. Ma ona jednak zasadnicze wręcz znaczenie dla manipulacji dokonanej przez V. Ionescu. Niestety, konieczna jest dygresja na temat pewnej reguły wynikającej z gramatyki jęz. francuskiego. W tym języku rodzaj przedimka stojącego przed rzeczownikiem musi być zgodny z rodzajem tego rzeczownika.