Kim jest Belzebub i czy jest on tożsamy z Lucyferem i Szatanem? Jakie były wzajemne powiązania tych postaci, bo obecnie mam wrażenie że tych nazw używa się zamiennie?
Artykuł publikujemy za zgodą Autora – dziękujemy!
W 2 Krl 1, 2. 3. 6. 16 znajdują się wzmianki o Baal Zebulu, którego nazwa jest jednym z tytułów, jakim obdarzano fenickiego boga Baala syna Dagona.
Epitety Baala określały jego funkcje, np. Baal-Hadad oznaczało boga burzy, deszczu i urodzaju. Baal-Alijan był bogiem źródeł i pory deszczowej. Baal-Melkart, opiekun Tyru, był bogiem żeglarzy i kolonistów, Baal-Szamin to bóg nieba, Baal-Szemasz to bóg słońca. Baal Zebul w ST był to kananejski bóg przyrody i płodności, a zarazem bóstwo opiekuńcze filistyńskiego miasta Ekron (Akkron, Akkaron). Do tego właśnie boga zwrócił sie z prośbą o pomoc żydowski król Ochozjasz, dokonując aktu bałwochwalstwa.
Teksty rabinackie objaśniały to imię po swojemu jako "pan kupy gnoju" od hebrajskiego rdzenia zabal (gnój). Oczywiście pierwotnie imię miało inne znaczenie. L. Gaston i T. K. Cheyne tłumaczą imię Baal Zebul jako "Pan wysokiego domu". F. C Fensham interpretuje słowo zebul jako synonim ognia, inni widzą analogię z ugaryckim zbln, oznaczajacym chorobę. W. F. Albright zaproponował hipotezę, że punktem wyjścia powinien być rdzeń zbl, który w języku akadyjskim i arabskim oznacza "księcia", "tego, który jest wywyższony". Byłby to więc rodzaj tytułu książęcego, a Bal Zebul można wtedy przetłumaczyć po prostu jako "Jego wysokość Baal". Ci, którzy przyjmują Baal Zebub za pierwotną formę, drugi człon interpretują jako rzeczownik zbiorowy oznaczający muchy (przez analogię do akadyjskiego zubbu). Jako argument podają, że tłumaczenie Septuaginty i wyjaśnienia Józefa Flawiusza z "Antiqitates Judaicae" IX 2, 1) właśnie w tym sensie oddają tę odmianę Baala, jako "bóstwo much" (akaron theos myia). F. Beathgen, jeden z wybitnych znawców mitologii kananejskiej, wyraził poglad, że muchy powiązane z Baalem uważano za symbol ciepła słonecznego i w swoisty sposób rozumiano jako zwierzęta sakralne.
W NT Belzebub niewątpliwie posiada znaczenie demoniczne. Jak widać dawne bóstwo kananejskie zostało zdegradowane do rangi złego ducha. Na kartach ST Baal jawi się jako bóstwo pogańskie konkurujące z Jahwe. Kult Baala był zwalczany jako zagrozenie dla monoteizmu. Utozsamienie Baala ze złym duchem nastąpiło w tradycji judaistycznej w okresie międzytestamentowym, być może kilkadziesiąt lat przed wystąpieniem Jezusa. Niewatpliwie miała na to wpływ również Septuaginta. To greckie tłumaczenie ST było zarazem pewną teologiczną interpretacją. W Ps 96, 5 w wersji hebrajskiej czytamy: "Wszyscy bogowie pogan to ułuda".
Termin "elilim" (pustka, ułuda, nicość) został przełożony w LXX jako demony (daimonia). Obrazuje to tendencję, aby obce bóstwa degradować do rangi demonów.
Nowy Testament wprowadza Belzebuba bez jakichkolwiek odniesień do mitów ugaryckich czy kananejskich. Belzebub staje się tylko i wyłącznie nazwą własną w ukształtowanej już demonologii biblijnej, która rozwinęła się w ciągu wieków. Z czasem Belzebuba zaczęto uważać za władcę złych duchów, podobnie jak Baala uważano za zwierzchnika innych bóstw.
Słowo "Belzebub" użyte jako przezwisko Jezusa przez jego przeciwników, pojawia sie u wszystkich synoptyków: "A uczeni w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy, mówili, że ma Belzebuba i że mocą księcia demonów wypędza demony" (Mk 3, 22).
"Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą" (Mt 10, 25).
"Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy. Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, nie ostoi się. Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie?" (Mt 12, 24-27 por. Łk 11, 15n).
Jezus odpierając złośliwe, a zarazem niedorzeczne zarzuty faryzeuszy, pragnących przypisać mu kontakty ze złym duchem, nie ustosunkowuje się wprost do pojmowania Belzebuba jako przywódcy demonów. Niemniej w tym względzie zdawał sie podzielać rozumienie Belzebuba, jakim wykazywali się Jego przeciwnicy. Swą opowiedzią potwierdził również istnienie złych duchów. Na tej podstawie późniejsza tradycja chrześcijańska zgodnie uważała Belzebuba za synonimiczne określenie Szatana.
W apokryficznej "Ewangelii Bartłomieja" Belzebub jest na przykład władcą piekła. Oczywiście wymagało to ustalenia relacji Belzebuba do Lucyfera, którego uważano przecież błędnie za przywódcę buntu aniołów. Powstawały rozbudowane i skomplikowane hierarchie piekielne. Lucyfera ukazywano jako cesarza piekła, a Belzebuba jako jego zastępcę. Według innych to Belzebub był władcą i albo utożsamiano go z Lucyferem, albo pomijano Lucyfera.
Belzebub w III części "Dziadów" A. Mickiewicza, odpędza inne czarty, mówiąc: "Od cara zwierzchność mam!" Tym carem jest właśnie Lucyfer, któremu Belzebub podlega.
Waldemar Łysiak w opowiadaniu "Katedra w piekle" uczynił Lucyfera władcą wszystkich piekieł, a Belzebuba władcą piekła na planecie Ziemia, co jest dość oryginalnym pomysłem.
Skoro odwołuję się do literatury, podam jeszcze jeden przykład, związany z moimi pierwszymi fascynacjami światem diabłów, jeszcze w czasach, gdy byłem dzieckiem. Otóż oglądałem wtedy spektakl "Igraszki z Diabłem" na podstawie sztuki Jana Drdy. Belzebub jest tam sepleniącym staruszkiem o poskręcanych rogach, który odgania się od much. Żart Jana Drdy polega na tym, że ktoś, kto jest władcą much narzeka na uprzykrzające się muchy, które pstrzą jego nos. Dla mnie Belzebub zawsze będzie się kojarzył z tym spektaklem.