Piekło w Piśmie świętym

Jezus Chrystus zstąpił do piekieł; potępiony zaś zstępuje do piekła: te dwa wyrażenia określają dwa różne czyny i zakładają dwie różne sytuacje. Bramy piekielne, przez które zstępował Chrystus, otworzyły się same, by pozwolić wyjść pozostającym tam w więzach, tymczasem piekło, do którego zstąpił potępiony, zamyka się za nim na zawsze. Słowo jednak pozostaje to samo – i to nie wskutek przypadku albo dowolnego powiązania, ale na mocy głębokiej logiki – i wyraża pewną kapitalną prawdę.

 

Źródło: SŁOWNIK TEOLOGII BIBLIJNEJ, POD RED. Xaviera Leona-Doufoura, Pallottinum, Poznań 1994.

Piekło, do którego zstąpił Chrystus, to królestwo śmierci, podobnie jak piekło potępionych – i bez Chrystusa nie byłoby na świecie nic innego jak tylko jedno piekło i tyl­ko jedna śmierć, tzn. śmierć wieczna, śmierć rozporządzająca całą swą potęgą. Jeżeli istnieje „śmierć druga" (Ap 21, 8), odrębna od pierwszej, to dlatego, że Jezus Chrystus przez swoją śmierć pokonał królestwo śmierci. Ponieważ zstąpił On do piekieł, nie są one już tylko piekłem potępionych, ale mają nadal rysy piekła. Dlatego też w dzień sądu ostatecznego bramy piekielne, zwane inaczej Hadesem, połączą się z piekłem i z jego naturalnym umiejscowieniem w jeziorze ognia (Ap 20, 14). I chociaż starotestamentowe obrazy piekła są jeszcze ciągle dwuznaczne i nie posiadają charakteru absolutnego, to jednak Jezusa Chrystus odwołuje się do nich, ażeby przedstawić naturę potępienia wiecznego. Bardziej niż obrazem są one rzeczywistością przedstawiającą świat, w którym nie byłoby Chrystusa.

STARY TESTAMENT

I. GŁÓWNE OBRAZY

1.  Otchłań jako miejsce pobytu zmarłych.

Według przekonań dawnych Izraelitów otchłań albo „szeol" jest „miejscem spotkania wszystkich żyjących" (Job 30, 23). Jak wiele innych ludów Izrael również istnienie zmarłych uwa­żał za cień istnienia, pozbawiony wszelkiej wartości i szczęścia. Szeol jest miejscem, w którym gromadzą się te wszystkie cienie. Przedstawiano go so­bie jako grób, „otwór w ziemi", „studnię" lub „fosę" (Ps 30, 10; Ez 28, 8), najgłębszą, jaka może być w ziemi (Pp 32, 22), sięgającą głębiej niż podziemne przepaści (Job 26, 5; 38, 16 n). Panuje tam absolutna ciemność (Ps 88, 7. 13) i „mroki świecą tam jedynie" (Job 10, 21 n). Tam właśnie „zstępują" wszyscy żyjący (Iz 38, 18; Ez 31, 14) i nie wyjdą stamtąd już nigdy (Ps 88, 10; Job 7, 9). Nie będą już mogli chwalić.Boga (Ps 6, 6), nie będą mogli pokładać na­dziei w Jego sprawiedliwości (88, 11 nn) ani w Jego wierności (30, 10; Iz 38, 18). Jest to stan całkowitego opuszczenia (Ps 88, 6).

2. Moce piekielne i szał ich działania w świecie.

Zstąpić do otchłani, gdy nadejdzie pełnia dni, aby po starości pełnej szczęścia „odnaleźć tam swoich "ojców" (Rdz 25, 8) – oto los, jaki czeka całą ludzkość (Iz 14, 9-15; Job 3, 11-21). I nikt nie może się nań uskarżać. Ale bardzo często szeol nie czeka aż na tę godzinę. Niczym jakaś nienasycona bestia rzuca się na swoją zdo­bycz (Prz 27, 20; 30, 16) i unosi ją, choć jeszcze jest ona w pełni sił (Ps 55, 16). Ezechiasz w połowie swoich dni widzi otwierające się „bramy szeolu" (Iz 38, 10). To rozpanoszenie się mocy piekielnych na ziemi należącej do żyją­cych (38, 11) jest swoistym dramatem i zgorszeniem zarazem (Ps 18, 6; 88, 4 n).

II. PIEKŁO GRZESZNIKÓW

Zgorszenie to jest jednym z elementów dynamicznych objawienia. Oto tra­giczna strona śmierci ukazuje brak porządku w świecie, a jednym z celów za­sadniczych religijnej myśli izraelskiej j«st pokazanie, że ten nieporządek – to owoc grzechu. W miarę jak świadomość tego dochodzi do głosu, piekło w swych głównych zarysach przedstawia się coraz straszniej. Otwiera swoją paszczę, by pochłonąć Koracha, Datana i Abirama (Lb 16, 32 n), mobilizuje całą swoją potęgę, by pożreć „tłum miasta wspaniały i wyjący z uciechy" (Iz 5, 14), niszczy bezbożnych w ich przerażeniu (Ps 73, 19).

Dwa obrazy szczególnie przejmujące tej strasznej zagłady znane były w Izraelu: zniszczenie ogniem Sodomy i Gomory (Rdz 19, 23; Am 4, 11; ps 11, 6) oraz obrzydliwość miejsca Tofet w dolinie Gehenny, miejsca rozkoszy mającego stać się według przeznaczenia miejscem grozy, gdzie „widać trupy ludzi, którzy się zbuntowali przeciw mnie. Robak ich nie zginie i nie zgaśnie ich ogień" (Iz 66, 24).

Śmierć w "ogniu i jego trwająca w nieskończoność siła niszczenia – to obrazy piekła spotykane także w Ewangeliach. Piekło to nie jest już tzw. piekłem normalnym, czyli szeolem, ale piekłem, o którym można powiedzieć, że spadło z "nieba, „przyszło od Jahwe" (Rdz 19, 24). Jeżeli jest ono podobne do „otchłani bez dna" i do „ulewy ognia" (Ps 140, 11) – obraz szeolu i wspomnienie Sodomy – to dlatego, że to piekło zapalił Jahwe „swoim tchnieniem" (Iz 30, 33) i „żarem swojego "gniewu" (30, 27).

To piekło przeznaczone dla grzeszników nie mogło stanowić udziału sprawiedliwych, zwłaszcza tych sprawiedliwych, którzy, by wytrwać w wierności Bogu, cierpieli "prześladowania ze strony grzeszników, a niekiedy nawet przez nich ginęli. Jest tedy rzeczą słuszną, że z owej „krainy prochu", z tradycyjnego szeolu, gdzie śpią zmieszani ze sobą grzesznicy i sprawiedliwi, pierwsi pójdą na „wiecznotrwałe przerażenie", a ich ofiary „wstaną do "życia wiecznego" (Dn 2, 12). I gdy Pan będzie wręczał sprawiedliwym ich zapłatę, to równocześnie „uzbroi całe stworzenie, żeby ukarać ich wrogów" (Mdr 5, 15 nn). Piekło nie jest już umieszczane w głębokościach ziemi; jest nim cały wszechświat „walczący przeciw nierozumnym" (5, 20). Ewangelie przejmują te obrazy. Bogacz przebywający „w otchłani", gdzie „cierpi od płomieni ognia", widzi Łazarza „zasiadającego na łonie "Abrahama", a między nimi jest przepaść wielka i nie dająca się przebyć (Łk 16, 23-26). Ogień i przepaść, "gniew z nieba i otwarte czeluści "ziemi, "przekleństwo Boga i wrogość "stworzenia – oto, czym jest piekło.

NOWY TESTAMENT

I. NAUKA CHRYSTUSA O PIEKLE

Jezus przywiązuje większą wagę do sprawy utraty życia wiecznego, do rozstania się z Nim, niż do opisu piekła na podstawie danych tamtego środowiska. Jeżeli byłoby rzeczą ryzykowną uważać za ostateczny wyraz nauki Jezusa o piekle przypowieść o nieuczciwym bogaczu, to jednak należy się liczyć z używanymi tam przez Jezusa najbardziej gwałtownymi i bezlitosny-mi obrazami biblijnymi: „płacz i zgrzytanie zębów w rozpalonym piecu" (Mt 13, 42); „piekło, w którym robak ich nie umiera i "ogień nie gaśnie" (Mk 9, 43-48; por. Mt 5, 22) i w którym Bóg może „zatracić i "duszę, i "ciało"-(Mt 10, 28).

Groza tych stwierdzeń jest tym większa, że zostały one sformułowane przez Tego, który ma władzę wtrącania do piekła. Jezus nie mówi o piekle, tak jakby ono było rzeczywistością, która jedynie zagraża. Zapowiada On, że „pośle swoich aniołów; ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy czynią nieprawość, i wrzucą ich w piec rozpalony" (Mt 13, 41 n), a potem wygłosi "przekleństwo: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny!" (Mt 25, 41). To właśnie Pan oświadcza: „Zaprawdę mówię wam: nie znam was" (25, 12). „Wyrzućcie go na zewnątrz w ciemności" (25, 30).

II. JEZUS CHRYSTUS ZSTĄPIŁ DO PIEKIEŁ

Zstąpienie Chrystusa do piekieł jest artykułem wiary, jest w rzeczywi­stości pewnym stwierdzeniem Nowego Testamentu. Jeżeli jest rzeczą trudną określić wartość niektórych tekstów, jeżeli nie wiadomo, co oznaczało „gło­szenie [zbawienia] duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego wielka cierpliwość Boża oczekiwała, a budowana była ar­ka" (l P 3, 19 n), to jednak nie ulega wątpliwości to, że zstąpienie Jezusa do piekieł oznacza realizm Jego śmierci i równocześnie Jego triumf nad śmier­cią. Jeżeli „Bóg Go wskrzesił, zerwawszy pęta śmierci" (tj. szeolu, Dz 2, 24), to w ten sposób, że Go najprzód poddał śmierci, ale nie zostawił Go w jej mocy (2, 31). Jeżeli Chrystus w tajemnicy wniebowstąpienia „wstąpił ponad wszystkie niebiosa", to dlatego, że przedtem zstąpił do „niższych regionów ziemi". Potrzebne było to przykre zejście, aby „mógł dopełnić wszystkich rzeczy" i zakrólować jako Pan nad całym światem (Ef 4, 9 n). W wierze chrześcijańskiej wyznaje się, że Jezus Chrystus jest Panem w niebie po wyj­ściu spośród zmarłych (Rz 10, 6-10).

III. BRAMY PIEKIELNE ZWYCIĘŻONE

Przez swoją śmierć Chrystus zatryumfował nad ostatnim nieprzyjacielem, to jest nad śmiercią (l Kor 15, 26): zwyciężył bramy piekielne. Śmierć i Hades pojawiały się przed oczyma Boga zawsze bez żadnych osłonek (Am 9, 2; Job 26, 6). Teraz muszą zwrócić umarłych, których trzymały w swych wię­zach (Ap 20, 13; por. Mt 27, 52 n). Piekło było aż do śmierci Pana „miejscem spotkania wszelkiego ciała", tragicznym punktem docelowym ludzkości wy­gnanej przez Boga. Nikt z tego miejsca nie mógł się wydostać przed Chrystu­sem, „który jest pierwocinami spośród pomarłych" (l Kor 15, 20-23), „pier­worodnym wśród umarłych" (Ap l, 5). Dla ludzkości, skazanej przez Adama na śmierć i oddalenie od Boga, odkupienie jest otwarciem bram piekiel­nych, jest darem życia wiecznego. "Kościół jest owocem i narzędziem zarazem tego zwycięstwa (Mt 16, 18).

Lecz Chrystus, nawet jeszcze przed swoim przyjściem, był przedmiotem obietnicy i oczekiwania. W miarę przyjmowania tej obietnicy człowiek Sta­rego Testamentu dostrzega jakieś skromne światełko, które oświeca jego otchłań, i z czasem staje się całkowitą dlań pewnością. I odwrotnie, jeśli czło­wiek nie przyjmuje owej obietnicy, jego otchłań zamienia się w rzeczywiste piekło, a on zapada się w przepaść, w której potęga szatana staje się coraz groźniejsza. Kiedy się wreszcie pojawia Jezus Chrystus, „ci, którzy nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa… jako karę poniosą wieczną zagła­dę [z dala] od oblicza Pańskiego" (2 Tes l, 8 n); w owym „jeziorze ognia" znajdą Śmierć i Hades (Ap 20, 14 n).