O całkowitym opętaniu. Istota właściwego opętania [possessio]
Jego pierwiastki składowe. Dwa pierwiastki stanowią opętanie: obecność szatana w ciele opętanego i władza, jaką posiada nad ciałem, a za jego pośrednictwem także i nad duszą. Ten ostatni punkt wymaga wyjaśnienia. Przy opętaniu szatan nie jest złączony z ciałem tak jak dusza; jest on w stosunku do duszy zewnętrznym tylko motorem; jeśli zaś na nią działa, to przez pośrednictwo ciała, w którym mieszka. Może on działać bezpośrednio na członki ciała i kazać im wykonywać rozmaite ruchy; pośrednio zaś działa na władze duszy w miarę, jak one czynnościach swych zależne są od ciała. U opętanych rozróżnić można dwa odrębne stany: stan kryzysu i stan spokoju. Kryzys jest to jakby rodzaj gwałtownego ataku, w którym szatan objawia swą moc tyrańską, wprowadzając ciało w gorączkowe wzburzenie, objawiające się w skurczach, wybuchach wściekłości, słowach bezbożnych i bluźnierczych. Opętani, zda się, tracą wówczas wszelkie poczucie tego, co się w nich dzieje, a gdy przyjdą do siebie, nie pamiętają nic z tego, co mówili lub czynili, a raczej co szatan prze nich czynił. W pierwszej tylko chwili odczuwają napad szatański; potem zdają się tracić przytomność.
Zdarzają się wszakże wyjątki od tej ogólnej zasady. O. Surin, który egzorcyzmując Urszulanki z Loudun, sam stał się opętanym, zachował świadomość tego, co się z nim działo. Opisuje sam, jak to dusza jego była rozdzielona, otwarta z jednej strony na wrażenia szatańskie, z drugiej strony uległa całkowicie działaniu Boga; jak modlił się, podczas gdy ciało jego tarzało się po ziemi. I dodaje: ”Stan mój taki, iż bardzo mało pozostaje mi czynności, w których zachowuje wolną wolę. Gdy chcę mówić, język odmawia mi posłuszeństwa; podczas mszy św. zmuszony jestem znienacka zatrzymać się; przy stole nie mogę jedzenia do ust włożyć. Gdy spowiadam się, zapominam grzechów; i czuję to, że szatan jest we mnie jak u siebie w domu, wchodząc i wychodząc, jak mu się podoba.”
W chwilach spokoju nic nie zdradza obecności złego ducha: sądzić by można, że ustąpił. Niekiedy jednak obecność jego przejawia się w pewnym rodzaju chronicznej słabości, która wymyka się spod wszelkich zabiegów sztuki lekarskiej. Niekiedy kilku szatanów jednocześnie trzyma w opętaniu jedną osobę, co wskazuje na to, jak są słabi. – Opętanie zazwyczaj ima się samych tylko grzeszników; zdarzają się jednak wyjątki (…) [zależne od wyraźnej woli Bożej – przyp. A.S.]
Rytuał wskazuje, w jaki sposób postępować należy, i udziela egzorcystom (wyznaczonym przez miejscowego biskupa – przyp. A.S.) rad bardzo rozumnych. Główne tylko z nich na tym miejscu przypominamy. Kiedy wypadek opętania został stwierdzony i kiedy ktoś został delegowany do odprawienia egzorcyzmów:
a) Wypada mu przygotować się do tej tak niezmiernie ważnej czynności przez pokorną i szczerą spowiedź, aby szatan nie mógł egzorcystom wyrzucać własnych ich win; a także przygotować się postem i modlitwą, gdyż niektóre czarty przed tymi tylko środkami ustępują.
b) Na ogół egzorcyzmy odbywać się powinny w kościele lub kaplicy, o ile dla ważnych powodów nie jest wskazane dokonać ich w mieszkaniu prywatnym. W żadnym razie jednak egzorcysta nie powinien pozostawać sam na sam z opętanym; w towarzystwie jego znajdować się powinni świadkowie poważni i pobożni, a dość silni, by mogli powstrzymać opętanego w chwilach ataków. Jeśli chodzi o niewiastę, do powstrzymania jej używać należy posługi innych poważnych niewiast, wypróbowanej roztropności i cnoty; kapłan zaś ma się zachować z jak największą powściągliwością i skromnością.
c) Po odmówieniu przepisanych modłów egzorcysta przystąpić ma do stawiania pytań. Powinien je zadawać z powagą i ograniczać się do tych, które są rzeczywiście pożyteczne, i które zaleca Rytuał: jaka jest liczba i imiona duchów opętanych, kiedy i dlaczego wtargnęli; wzywa się czarta, by oświadczył, kiedy wyjdzie i po jakim znaku poznać jego ucieczkę, grożąc mu w razie upierania się zwiększeniem mąk stosownie do oporu. W tym celu ponowić należy te zaklęcia [egzorcyzmy – przyp. A.S.], które zdają się w większy wprowadzać go gniew, wzywać świętych imion Jezusa i Maryi, czynić znaki krzyża i kropić wodą święconą; należy zmusić czarty, by upadły przed Najświętszym Sakramentem, przed krzyżem, lub przed świętymi relikwiami. – Starannie unikać trzeba niepotrzebnej gadaniny, żartów, pytań zbytecznych; jeśli zły duch daje odpowiedzi uszczypliwe lub śmieszne i zaczyna odbiegać od przedmiotu, z powagą i godnością nakazuje mu się milczenie.
d) Świadkom – których zresztą niewielu być powinno – nie należy pozwalać na stawianie pytań; niech zachowują milczenie i skupienie i modlą się w zjednoczeniu z Tym, który czarty wypędza.
e) Mimo swej władzy nie powinien egzorcysta wypędzać czarta do tego czy innego miejsca; niech się ograniczy do wypędzenia złego ducha [z ciała opętanego – przyp. A.S.], pozostawiając dalszy jego los boskiej sprawiedliwości. Egzorcyzmy należy przeciągać przez kilka godzin, a nawet przez kilka dni z przerwami dla wytchnienia, dopóki szatan nie wyjdzie, a przynajmniej nie oświadczy, iż gotów jest wyjść z opętanego.
f) Gdy oswobodzenie zostało należycie stwierdzone, egzorcysta prosi Boga, ba zakazał szatanowi powrócić kiedykolwiek do tego ciała, które zmuszony był opuścić; składa dzięki Bogu i zachęca osobą uwolnioną od złego ducha, aby błogosławiła Bogu i pilnie unikała grzechu, by nie wpaść ponownie pod panowanie czarta.”
Fragment książki Andrzeja Sarwy „UDRĘCZENI PRZEZ DEMONY – opowieści o szatańskim zniewoleniu”, publikujemy za zgodą Wydawnictwa Armoryka
Inne fragmenty ksiąźki:
s. Józefa Menendez |
Święta Katarzyna ze Sieny |
św. Teresa od Dzieciątka Jezus |