Maria Simma i szatan

Razu pewnego dostałam dwa listy, o identycznej prawie treści, że coś się źle wśród nas dzieje i że to chyba musi być wpływ złego ducha. Postanowiłam odpisać, aby odmawiali codziennie różaniec o nawrócenie grzeszników i położyłam sobie na stole dwa papiery listowe i obok dwie koperty. Było to w biały dzień, 16 grudnia 1964 r.