Antychryst wg Pisma Świętego

Źródło: SŁOWNIK TEOLOGII BIBLIJNEJ, POD RED. Xaviera Leona-Doufoura, Pallottinum, Poznań 1994

Termin „Antychryst" (dosłownie: kontr-Chrystus) występuje tylko w l J 2, 18. 22; 4, 3; 2 J 7. Ale rzeczywistość określona tym terminem lub coś do niej zbliżonego są do zanotowania w wielu tekstach apokaliptycznych Nowego Testamentu: Mk 13, 14 paral.; 2 Tes 2, 3-12; Ap 13, 4-18. Ponieważ zaś rzeczywistość ta znajduje się zazwyczaj w ramach dualizmu, którego świadectwa znajdujemy w Starym Testamencie, przeto tam należy szukać pierwszego, niedoskonałego jeszcze co prawda, ale już sugestywnego jej objawienia.

STARY TESTAMENT

Już Stary Testament uwidacznia, jak działanie Boga tu na ziemi natrafia na opory mocy przeciwnych, które w zależności od kontekstu przybierają dość różne oblicza.

1. Symbolika religijna starożytnego Wschodu podsunęła objawieniu pew­ne poetyckie przedstawienie dzieła stworzenia w postaci obrazu walki po­między Bogiem Stwórcą a siłami chaosu, to jest bestiami monstrualnymi, bę­dącymi uosobieniem nieokiełznanej potęgi "Morza (Iz 51, 9 n; Ps 74, 13 n; 89, 10 n). Ten sam język mitologiczny, oczyszczony z niezdrowych pozostałości politeistycznych, posłużył za okazję do wprowadzenia tematu ,,dni ostatnich" właśnie za pomocą elementów walki Jahwe z Wężem (Iz 27, 1). Wykrywa się go prawdopodobnie też jako tło, na którym rozgrywa się dramat grzechu pierworodnego; przeciwnik planów Bożych przybiera bowiem postać mitycz­nego węża (Rdz 3). Tak więc oblicze szatana przesuwa się poprzez te sym­bole od jednego końca zbawczych planów Boga aż do drugiego. Jest to prze­ciwnik Boga w pełnym tego słowa znaczeniu.

2. Jednakże w dziejach ludzkości szatan rozwija swą działalność tu na zie­mi za pośrednictwem sił ludzkich. Nieprzyjaciele ludu Bożego są przeciw­nikami samego Boga, ilekroć staja na przeszkodzie urzeczywistnienia się opatrznościowych planów Boga. Tak było z Egiptem podczas wyjścia z Egip­tu; taką rolę spełniali władcy Asyrii i Babilonu, ciemięzcy Izraela i czciciele fałszywych bogów, których duchowe panowanie próbowali rozciągnąć nad całą ziemią; nie inaczej było wreszcie z wszystkimi królami pogańskimi, któ­rym bluźniercza pycha każe się czynić równymi samemu Bogu (Ez 28, 2 n; Iz 14, 13). Historia ukazuje bez przerwy owo zmaganie się Jahwe z historycz­nymi potęgami, prowadząc do tego definitywnego boju, w którym „Gog, król Magogu", zostanie pokonany na zawsze (Ez 38-39) – i wtedy dopiero przyj­dzie zbawienie ostateczne.

Działalność Antiocha Epifanesa, który był zarówno wrogiem Izraela, jak i prześladowcą prawdziwych czcicieli Boga, pozwala autorowi Księgi Daniela dokonać syntezy dwu następująco zreferowanych ujęć: Antioch jest "bezboż­nikiem, który usiłuje zająć miejsce Boga (Dn 11, 36) i wprowadza na miejsce święte „obrzydliwość spustoszenia" (9, 27). Jest on również jedenastym ro­giem, który wyrasta na głowie jedenastej bestii, tej, która ma wygląd szata­na (7, 8). Sąd nad nim i jego unicestwienie – to również zapowiedź ustano­wienia Królestwa Bożego (7, 11-27; 11, 40 – 12, 2).

 

NOWY TESTAMENT

Takie są też perspektywy eschatologiczne nauki o Antychryście w Nowym Testamencie, z tą tylko różnicą, że Królestwo Boże zostało zapoczątkowane już tutaj w osobie Jezusa Chrystusa. Anty-Bóg ze Starego Testamentu sta­nie się więc Anty-Chrystem, który już działa poprzez swych poddanych, a jawnie wystąpi podczas owego eschatologicznego boju, kiedy to zostanie ostatecznie pokonany.

1. Już w apokalipsie synoptycznej „wielki ucisk", zapowiedziany przez Jezusa jako preludium do ukazania się w chwale Syna Człowieczego, niesie ze sobą pojawianie się „fałszywych Chrystusów", a ich uwodzicielska akcja do­prowadzi do odstępstwa ludzi (Mk 13, 5 n. 21 n; Mt 24, 11 paral.) Zewnętrznym znakiem tego pojawienia się jest „brzydota spustoszenia" wprowadzona na miejsce święte (Mk 13, 14 paral.).

2. W 2 Tes 2, 3-12 przeciwnik z czasów ostatecznych, syn zatracenia. Nie­godziwiec, przybiera postać prawdziwego anty-Boga (2, 4), przypominającego tych ze Starego Testamentu (Dn 11, 36); lecz jest on także anty-Chrystem, który odtwarza pewne rysy Pana łącznie ze swą paruzją, ze swoim określo­nym przez Boga czasem, swoją potęgą nadprzyrodzoną, dzięki której doko­nuje fałszywych cudów po to, aby zgubić człowieka (2, 8-10). W ten sposób dopełni on już tu na ziemi dzieła szatana (2, 9). Otóż tajemnica nieprawości, której on sam jest twórcą w najpełniejszym znaczeniu tego słowa, już rozpo­częła wydawać owoce (2, 7). Dlatego właśnie tyle ludzi odpadnie i pójdzie za kłamstwem, zamiast uwierzyć w prawdę (2, 11 n). Jeżeli Niegodziwiec nie ukazuje się jeszcze we własnej osobie, to dlatego, że „coś" lub „ktoś" jeszcze go „powstrzymuje" (2, 7) – aluzja enigmatyczna, której Paweł nie wyjaśnił bliżej. W każdym razie pojawienie się Niegodziwca będzie zapowiedzią paruzji Jezusa, który go unicestwi blaskiem swojego przyjścia (2, 8; por. l, 7-10).

3. Apokalipsa wprowadza podobne perspektywy eschatologiczne za pomocą symbolu dwu monstrualnych Bestii. Pierwsza z nich jest potęgą polityczną: bluźni Bogu, każe się adorować i prześladuje prawdziwie wierzących (Ap 13, 1-10). Druga przedstawia pewną rzeczywistość religijną: jest antypodom Baranka (tzn. Chrystusa), dokonuje fałszywych cudów i uwodzi ludzi po to, aby oddawali cześć pierwszej Bestii (13, 11-18). Tak oto dokonuje się tu na ziemi dzieło szatana, dawnego Smoka, który przekazał swoją władzę pierwszej Bestii (13, 2). To symboliczne, ogromne w swych rozmiarach ujęcie odnosi się w pierwszym rzędzie do czasów ostatecznych, lecz tym niemniej dotyka, za pomocą ukrytych terminów, także sytuacji obecnej, w której Kościół Jezu­sa prowadzi bój, będąc prześladowanym przez pogańskie cesarstwo rzymskie.

W listach św. Jana określenie „Antychryst" odnosi się przede wszyst­kim do rzeczywistości obecnej: ktokolwiek nie uznaje, w Jezusie Mesjasza, odrzucając tym samym Ojca i Syna (l J 2, 22), ktokolwiek nie wierzy, że Jezus Chrystus przyszedł na świat w ciele (l J 4, 3; 2 J 7), ten jest uwodzi­cielem i Antychrystem. Jan bardzo wyraźnie czyni aluzję do heretyków i apostatów, którzy już realizują odstępstwo zapowiedziane przez Jezusa i opi­sywane przez Pawła. Eschatologia aktualizuje się w ten sposób. Ale obecny dramat wiary powinien być ujmowany jako funkcja perspektyw bardziej odległych, tych mianowicie, których pełne ujęcie przedstawia Apokalipsa.

Nauka o Antychryście pozostaje bardzo tajemnicza. Nie można jej pojąć inaczej, jak tylko w świetle odwiecznej wojny, w której Bóg i Jego Poma­zaniec występują przeciwko szatanowi i jego ziemskim poplecznikom. Oni to na dwu różnych drogach: ucisku doczesnego i religijnego uwodzicielstwa usi­łują zniweczyć plan zbawienia. Popełniłby błąd ten, kto chciałby nadać własne imię każdemu spośród tych symbolów, które służą do przedstawiania ich obecności. Lecz każdy, kto postępuje tak jak one, uczestniczy do pewnego stopnia w tej samej tajemnicy Antychrysta. Otóż jak historia długa, tak długo będzie się rozwijać niezmordowanie akcja wciągająca człowieka w sam środek walki, w której żadna siła ludzka nie będzie w stanie zatryumfować. Lecz gdzie ludzie poniosą klęskę, tam zwycięży Baranek (Ap 17, 14), a Jego świadkowie będą uczestniczyć w Jego zwycięstwie (3, 21).