(…)
Ksiądz Chiron
Przełom nastąpił kiedy Gay znalazł nowego opiekuna duchowego w osobie bardzo świątobliwego człowieka, księdza Marie-Josepha Chirona.
Ksiądz Chiron, którego pamięć jest czczona w całej diecezji Viviers, był szczególnie predysponowany do zajęcia się przypadkiem opętania Gaya. Założył bowiem wspólnotę, której celem była opieka nad psychicznie chorymi. Ksiądz Chiron, który znał przypadki chorób psychicznych, nigdy nie uwierzył, że Antoine był obłąkany, ale uznał go za opętanego i postanowił mu pomóc. Tymczasem Gay stał się franciszkańskim tercjarzem i przyjął imiona Józef Maria. W 1850 roku ksiądz Chiron wyjechał z nim do klasztoru Vernetles-Bains, w diecezji Perpignan, w celu przedstawienia go biskupowi i uzyskania pozwolenia na przeprowadzenie egzorcyzmów. Także i te starania nie przyniosły oczekiwanego rezultatu i nikt nie wie, jaka była tego przyczyna. Podczas tej podróży miał miejsce epizod, który rzuca nieco światła na tajemniczy świat duchowy otaczający Gaya.
Spór w Perpignan
W Perpignan ksiądz Chiron zainteresował się pewną kobietą z trójką dzieci, która pozostawała opętana przez ponad dwadzieścia lat. Mieszkańcy parafii widzieli ją, jak biegła z dużą prędkością na wysokości około dwóch metrów nad ziemią. Takie lewitacje zdarzają się w przypadkach opętania.
Podczas gdy ksiądz Chiron przebywał w domu tej kobiety, przyprowadzono do niego inną opętaną o imieniu Chiquette. Miała ona trzydzieści sześć lat i była głuchoniema, jednak diabeł, który ją opętał i nazywał siebie Madeste, był nader… rozmowny. W pewnym momencie nastąpił gwałtowny spór dwóch demonów ‒ Madesta i Isacarona, diabła, który opętał Gaya. Ksiądz Chiron opisał to takimi słowami:
Jak tylko Madeste wyczuł obecność Isacarona, wdał się z nim w niezwykle brutalny dialog. Dwa diabły warczały na siebie jak wściekłe psy. Mówiły w zupełnie nieznanym języku i dość cicho, my zaś nic nie rozumieliśmy. Później dowiedziałem się od Isacarona, który wyłożył mi sens sporu, że chodziło o kwestię starszeństwa i o to, który z nich był wyższy rangą. Obrzucały się obelgami i przekleństwami. Byłem często zmuszony stanąć między nimi w celu zapobieżenia rękoczynom.
Tych dwoje opętanych nigdy wcześniej nie spotkało się ze sobą, ale diabły mające ich w posiadaniu znały się dobrze. W kolejnych dniach sześć razy miały miejsce równie gwałtowne spory, w tym samym nieznanym języku i w obecności wielu świadków.
Te zdarzenia wywarły głębokie wrażenie na księdzu Chironie. W liście, który napisał kilka dni później do biskupa Clermont-Ferrand, opowiedział owe zdarzenia w szczegółach, stwierdzając bardzo rozsądnie: „Takie fakty są niewytłumaczalne, z wyjątkiem przypadków opętania”.
Po tych wydarzeniach Antoine Gay i jego opiekun wrócili do Lyonu, gdzie mieli poczekać do końca lata, by tym razem udać się do La Salette.
Wizyta w Ars
Sława Proboszcza z Ars była tak wielka, a Lyon tak blisko tego miejsca, że naturalne wydawało się, że Gaya należy przedstawić księdzu Vianneyowi.
Arcybiskup Lyonu kardynał de Bonald wydał księdzu Goussardowi, jednemu z bliskich przyjaciół Gaya, taką instrukcję: „Weźmiesz go do Proboszcza z Ars i pozostaniesz tam z nim przez kilka dni”.
Tak więc w 1853 roku udali się do Ars. Ich pielgrzymka trwała piętnaście dni. Pan Houzelot, zawsze głęboko zainteresowany sprawą Gaya, szedł razem z nimi. Było to pod koniec listopada. W niedzielę 8 grudnia, mała parafia z Ars, miała uczcić święto Niepokalanego Poczęcia. Należy zauważyć tutaj, że dogmat o Niepokalanym Poczęciu nie został jeszcze ogłoszony i że ogłoszenie go miało nastąpić dopiero rok później, 8 grudnia 1854 roku.
W Ars miało miejsce nieoczekiwane wydarzenie. Otóż Antoine’a Gaya znaleziono klęczącego pod figurą Maryi, z rękami rozłożonymi w formie krzyża, i z oczami napełnionymi łzami. Z jego ust płynęły uroczyste słowa uwielbienia, które mogły pochodzić tylko od ducha, który opętał nieszczęśnika, ponieważ sam Antoine Gay był nieprzygotowany teologicznie i nie mógł wygłosić tak imponującego dyskursu o cnotach Maryi.
(…)