„Oto daję ci moją Matkę. Zaufaj mojej miłości”

 

Zniewolenie i opętanie, to trudności przy rozeznawaniu miłości i czynieniu dobra, kierowaniu się nim i wybieraniu go. Chciałem wykonać dobry uczynek, a miałem z tym kłopoty. Nie chciałem popełnić grzechu – a czyniłem, mając tego bolesną świadomość. To niezwykły stan zaburzenia. Niejako zaprogramowanie do czynienia zła, niczym kanał, którym sączona jest trucizna w świat. Dlatego tak istotne jest trwanie w zażyłej relacji z Bogiem i dbanie o łaskę uświęcającą. Wtedy demony mają ograniczony dostęp do człowieka.

Otrzymałem błogosławieństwo od ojców arcybiskupa Seniora Stanisława Nowaka i arcybiskupa Wiktora Skworca, którym dziękowałem za serce i opiekę. Żyję już inaczej, wciąż walcząc i upadając, jak każdy grzesznik, lecz mam świadomość, że czeka na mnie Bóg, z którym utrzymuję więź, trwam w łasce, czerpiąc z bogactw Kościoła i Liturgii, nieustannie zawierzając się mojej Matce Niebieskiej.

Słowa tytułu nawiązują do dwóch proroctw, które padły z ust osób posługujących w czasie modlitw u księdza Michała Wolińskiego. Jezus powiedział do mnie:

„Oto daję ci Moją Matkę. Przychodź do Mnie poprzez Nią. Zwracaj się do Mnie poprzez Nią” oraz

„Zaufaj mojej miłości”. Zaś u księdza Cyrana padły słowa, że moje zwycięstwo jest w Jego Matce, że przez Nią i w Niej zwyciężę. Było to potwierdzeniem wcześniejszych proroctw. A Słowo Pańskie prawdą jest. Ono staje się. Bóg, co zapowie – zrealizuje, dotrzyma obietnic.

 

Nie sposób opowiedzieć o wszystkim, o tym, co czułem i przeżywałem. Niesamowite w tym wszystkim jest to, że Bóg, mimo naszych grzechów i zdrad, zawsze jest obok, czekający i przebaczający, kochający. Dzieli się Sobą samym, daje nam Swą umiłowaną Matkę, posyła nam Aniołów, świętych i kapłanów, przez ręce których przychodzi. Daje im moc czynienia cudów i wypędzania zbuntowanych duchów. Szkoda, że tylu ludzi ma zaślepione oczy, skamieniałe serca, drwiąc z Boga i duchowieństwa, służąc demonom, które wiją się w płaczu i bólu u stóp księży.

Słowa Ewangelii są wciąż aktualne i ważne, są żywe!

 

Dziękuję wszystkim tym, którzy wspierali mnie na drodze do wolności – sercem, modlitwą, rozmową, dając mi siebie, dzieląc się swym czasem i miłością. Dziękuję zwłaszcza Rodzicom i Bratu, Babci Weronice i Dziadkowi, Dominikowi i Agacie oraz wszystkim Duchownym.

 

Łukasz

A.D. 8 XII 2012 – w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny,

w Roku Wiary, w rocznicę wstąpienia do M.I.