Przekleństwo

Źródło: SŁOWNIK TEOLOGII BIBLIJNEJ, POD RED. Xaviera Leona-Doufoura, Pallottinum, Poznań 1994.

Terminologia przekleństwa w języku hebrajskim jest bardzo bogata. Służy ona wyrażaniu gwałtownych reakcji ludzi o żywych temperamentach: złorzeczy się w zagniewaniu (zm), upokarzając innych (rr), okazując im wzgardę (qll), wyklinając (qbb), bluźniąc ( lh). Biblia grecka nawiązuje przede wszystkim do rdzenia słowotwórczego ara, który wyraża ideę modlitwy, ślubowań, zaklęć i kojarzy się z wzywaniem jakiejś siły wyższej, by zechciała wystąpić przeciwko temu, którego się przeklina.

Przekleństwo jest próbą wprowadzenia do akcji ukrytych sił, które przewyższają człowieka. Mocą słowa, które zaraz po wypowiedzeniu zdaje się automatycznie powodować zgubne skutki, przekleństwo mobilizuje straszną potęgę zła i grzechu; potęgę, która z nieubłaganą konsekwencją prowadzi od zła do nieszczęścia. Tak więc przekleństwo w swej pełnej formie zawiera dwa terminy ściśle ze sobą powiązane: przyczynę lub warunek, który pociąga za sobą określony skutek: Ponieważ „uczyniłeś to a to (jeśli uczynisz to…) …, spotka cię takie oto nieszczęście".

Nie można przeklinać lekkomyślnie, bez narażania się na ryzyko sprowadzenia na własną osobę całej grozy przekleństwa, które się wzywa (por. Ps 109, 17). Jeśli się kogoś przeklina, trzeba mieć władzę nad jego najgłębszą istotą. Ma to być legalna władza świecka albo powaga ojcowska, prawo biedaka lub sprawiedliwego, który niesłusznie cierpi ucisk (Ps 137, 8 n; por. Job 31, 20. 38 n; Jk 5, 4), lub wreszcie władza samego Boga.

 

I. PREHISTORIA: PRZEKLEŃSTWO RZUCONE NA ŚWIAT

Przekleństwo istnieje w świecie od samego początku (Rdz 3, 14. 17), ale jako swoisty kontrapunkt, gdyż tematem głównym jest błogosławieństwo (l, 22. 28). Przekleństwo jest jakby odwróconym echem błogosławieństwa prawdziwego, jakim jest stwórcze Słowo Boże. Kiedy Słowo, światłość, prawda, życie dosięgną Księcia ciemności, ojca kłamstwa i śmierci, to błogosławieństwo, które Słowo ze sobą przynosi, ukazuje zbrodniczy opór szatana i przekształca się, wskutek kontaktu z szatanem, w przekleństwo. Grzech jest złem, którego Słowo nie stwarza, lecz które obnaża i dopełnia go: przekleństwo jest bowiem już wyrokiem potępienia. Bóg błogosławi, ponieważ jest Bogiem żywym, jest źródłem życia (Jer 2, 13). Kusiciel, który występuje przeciwko Bogu (Rdz 3, 4 n) i wciąga człowieka w swój grzech, sprowadza nań również przekleństwo: zamiast bliskości Boga spotyka człowieka wygnanie i przebywanie z dala od Boga (Rdz 3, 23n) i Jego chwały (Rz 3, 23); zamiast życia – śmierć (Rdz 3, 19). jednakże tylko ten główny winowajca, diabeł (Mdr 2, 24) zostaje przeklęty „na zawsze" (Rdz 3, 14 n). Kobieta nadal będzie rodzić, ziemia będzie również wydawać owoc. Błogosławieństwo raz udzielone i przyobiecujące płodność wszelkiego rodzaju (3, 16-20) nie zostało odwołane. Zawisło jednak nad nim przekleństwo niczym unosząca się chmura, cierpienie, trud i praca, walka ze śmiercią. Lecz życie, jako silniejsze od wszystkiego, będzie zapowiedzią ostatecznej klęski przeklętego (3, 15).

Przekleństwo rozciąga się od Adama aż do Abrahama: śmierć, której sprawcą staje się człowiek sam (Rdz 4, 11; o związku: przekleństwo- krew zob. 4, 23 n; 9, 4nn; Mt 27, 25); on jest przyczyną zepsucia, które prowadzi do katastrofy (Rdz 6, 5-12) potopu, kiedy to woda, ongiś uosobienie życia staje się otchłanią śmierci. A jednak gdy przekleństwo się w pełni panoszyło, właśnie wtedy zesłał Bóg pociechę w osobie Noego, tego zwiastuna nowej ludzkości. Jemu to zostało przyrzeczone błogosławieństwo na zawsze (8, 17-22; 9, 1-17; l P 3, 20).

 

II.  PATRIARCHOWIE: PRZEKLEŃSTWO RZUCONE NA WROGÓW IZRAELA

Podczas gdy przekleństwo burzy Babel i rozprasza konfederacje ludzkie skierowane przeciw Bogu (Rdz 11, 7), wtedy Bóg wzbudza Abrahama i gro­madzi wokół niego i jego potomstwa wszystkie narody, aby je tak błogosławić, jak i przeklinać (12, l nn). Podczas gdy błogosławieństwo uwalnia plemię wybrane od podwójnego przekleństwa: od niepłodnego łona (15, 5 n; 30, l n) i od ziemi wrogiej (27, 27 n; 49, 11 n. 22-26), to przekleństwo, które pró­bują sprowadzić na naród wybrany jego przeciwnicy, odrzuca tych ostatnich „daleko od żyznego kraju… gdzie nie będzie rosy z nieba" (27, 39). Przekleń­stwo staje się odrzuceniem, wykluczeniem od jedynego błogosławieństwa. Faraon (Wj 12, 29-32), a potem Balak, (Lb 24, 9) stwierdzili sami skuteczność słów: „Przeklęty niech będzie, kto ciebie przeklina!" Co za ironia losu: fa­raon jest doprowadzony do tego, że błaga synów Izraela, by „uprosili u swe­go Boga błogosławieństwo dla niego" (Wj 12, 32).

 

III.    PRAWO JAKO PRZEKLEŃSTWO CIĄŻĄCE NA POGRĄŻONYM W GRZECHACH IZRAELU

Im bardziej obfite staje się błogosławieństwo, tym wyraźniej ukazuje się też przekleństwo.

1. Prawo obnaża stopniowo grzech (Rz 7, 7-13) ukazując równocześnie obok wymagań i zakazów fatalne następstwa niezachowywania woli Bożej. Od Kodeksu przymierza aż po majestatyczne liturgie Księgi Powtórzonego Prawa groźby i przekleństwa podlegają coraz większym sprecyzowaniem i przybierają coraz bardziej tragiczne rozmiary (Wj 23, 21; Joz 24, 20; PP 28; por. Kpł 26, 14-39). Błogosławieństwo jest tajemnicą wybrania, podczas gdy przekleństwo – to misterium odrzucenia: wybrani niegodni zdają się być odrzuconymi z wyboru (l Sm 15, 23; 4 Krl 17, 17-23; 21, 10-15), który, jednak zawsze ich dotyczy (Am 3, 2).

2. Prorocy, świadkowie zatwardziałości Izraela (Iz 6, 1…; Hab 2, 6-20), jego zaślepienia wobec zbliżającego się niebezpieczeństwa (Am 9, 10; Iz 28, 15; Mi 3, 11; por. Mt 3, 8nn), są zmuszeni zapowiadać „gwałt i zniszczenie" (Jer 20, 8); muszą też ciągle wracać na nowo do języka przekleństw (Am 2, 1-16; Oz 4, 6; Iz 9, 7-10, 4; Jer 23, 13 nn; Ez 11, 1-12. 13-21). Przekleństwo to, według zapowiedzi proroków, ma dosięgnąć całego Izraela, nie oszczędzając niczego i nikogo; będą przeklęci kapłani (Iz 28, 7-13), fałszywi prorocy (Ez 13), źli pasterze (Ez 34, 1-10), cały kraj (Mi l, 8-16), Miasto (Iz 29, 1-10), świątynia (Jer 7, 1-15), pałace (22, 5), królowie (25, 18).

Lecz przekleństwo nigdy nie jest absolutne. Niekiedy bez wyraźnych racji,w sposób zaskakujący, po prostu wskutek przypływu miłości, obietnica zbawienia następuje bezpośrednio po groźbie (Oz 2, 8. 11. 16; Iz 6, 13), lecz częściej z samego środka przekleństwa wytryska błogosławieństwo (Iz l, 25 n;28, 16 n; Ez 34, 1-16; 36, 2-12. 13-38).

 

IV. PRZEKLEŃSTWO W USTACH SPRAWIEDLIWYCH

Zdarza się niekiedy, że owa Reszta, poprzez którą Bóg przekazuje błogosławieństwo Abrahama, wydaje okrzyki przekleństwa. Są to wołania spotykane przede wszystkim u Jeremiasza (Jer 11, 20; 12, 3; 20, 12) i w Psalmach (Ps 5, 11; 35, 4nn; 83, 10-19; 109, 6-20; 137, 7 nn). To prawda, że owe nawoływania do zemsty, bardzo nas szokujące, tak jakbyśmy sami rzeczywiście potrafili przebaczać, kryją w sobie coś z osobistej niechęci i wiele nacjonalizmu. Lecz kiedy zostaną oczyszczone, znajdą się również w Nowym Te­stamencie, bo wyrażają one nie tylko przygnębienie ludzkości cierpiącej z powodu przekleństwa grzechu, lecz także domaganie się sprawiedliwości Bożej, która z konieczności zakłada zniszczenie grzechu. Czyż może Bóg nie wysłu-chać wołania dobywającego się z ust człowieka, który sam cierpi ucisk, a przy tym wyznaje swoje własne winy (Bar 3, 8; Dn 9, 11-15)? Sługa rezygnuje nawet z prawa do zemsty przysługującego niewinnemu, którego prześladują: „nawet nie otworzył ust swoich" (Iz 53, 7), wystawił się na przekleństwo, byle zgładzić nasze grzechy (53, 3 n). Jego wstawiennictwo za grzesznikami będzie stanowić rękojmię zbawienia oraz czas oczekiwania, aż nadejdzie koniec grzechu: wtedy to, ponieważ On sam stanie się grzechem i przekleństwem, które na Niego spadło wskutek grzechu, „nie będzie już więcej przekleństwa" (Zch 14, 11).

 

V. JEZUS CHRYSTUS JAKO ZWYCIĘZCA PRZEKLEŃSTWA

„Teraz więc nie ma już potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie" (Rz 8, 1), ani przekleństwa. Stawszy się dla nas „grzechem" (2 Kor 5, 21), i „przekleństwem", Chrystus „wykupił nas z przekleństwa Prawa" (Gal 3, 13) i dał we władanie błogosławieństwa i Ducha Świętego. Tak więc Słowo może stanowić początek nowych czasów, kiedy to z ust Jezusa nie będzie już nigdy wychodzić przekleństwo w sensie ścisłym (gr. kotara). Będą się pojawiały jedynie stwierdzenia nieszczęśliwego położenia człowieka (gr. ouai), idące zresztą w parze z błogosławieństwami (Łk 6, 20-26); Słowo już nie odrzuca, ale przyciąga (J 12, 32); nie rozprasza, lecz jednoczy (Ef 2, 16). Wyzwala Ono człowieka z przeklętych więzów szatana, grzechu, gniewu i śmierci, dając mu przy tym możność kochania. Ojciec, który wszystko prze­baczył w swoim Synu, może też nauczyć swe dzieci, jak należy zwyciężać przekleństwo przebaczaniem (Rz 12, 14; l Kor 13, 5) i miłością (Mt 5, 44; Koi 3, 13); chrześcijanin nie może więc już złorzeczyć (l P 3, 9) – w prze­ciwieństwie do starotestamentowej zasady: „Niech będzie przeklęty, kto cie­bie przeklina", lecz na wzór Pana, powinien „błogosławić tym, którzy go oczerniają" (Łk 6, 28).

Pokonane przez Chrystusa przekleństwo pozostaje mimo to rzeczywisto­ścią, przeznaczeniem nie bardziej fatalnym niżby ono było bez Jezusa, lecz mogącym nadal spotkać człowieka. Pełna manifestacja błogosławieństwa po­woduje paroksyzm złości, przekleństwa, które idzie w ślad za błogosławień­stwem od samego początku. Przekleństwo, korzystając z ostatnich swoich dni, które są już zresztą policzone (Ap 12, 12), ukazuje się z całą gwałtowno­ścią, w chwili gdy dokonuje się zbawienie (8, 13). I dlatego tyle jest jeszcze w Nowym Testamencie formuł przekleństwa. W Apokalipsie czyta się prawie równocześnie takie oto oświadczenia: „Nic godnego klątwy już [odtąd] nie będzie" (22, 3), a za chwilę – „Precz stąd wszyscy, którzy kochają kłam­stwo i nim żyją!" (22, 15): Smok (12), Bestia i fałszywy prorok (13), narody Gog i Magog (20, 7), nierządnica (17), Babilon (18), Śmierć i Szeol (20, 14), ciemności (22, 5), świat (J 16, 33) i potęgi tego świata (l Kor 2, 6). To pełne, bezwzględne przekleństwo, to „Precz" bez jakichkolwiek złagodzeń jest wygłoszone przez Jezusa Chrystusa. Najbardziej przerażające jest jednak to, że przekleństwo owo w ustach Jezusa nie jest ani gwałtowną zemstą, ani uzasadnionym rozumowo odwetem; jest to przekleństwo najczystsze i najstraszniejsze. Zostawia samym sobie tych, którzy się wyłączyli z miłości.

Stało się tak nie dlatego, że Jezus przyszedł, żeby złorzeczyć i potępiać (J 3, 17; 12, 47); przeciwnie, On przynosi na ziemię błogosławieństwo. Nigdy w ciągu swojego życia nie rzucił na nikogo przekleństwa. To prawda, że wy­głaszał straszne groźby: przeciwko sytym tego świata (Łk 6, 24 nn), przeciwko niewiernym miastom Galilei (Mt 11, 21), przeciwko uczonym w Piśmie i fa­ryzeuszom (Mt 23, 13-31), przeciwko „temu pokoleniu", w którym skupiły się. niejako wszystkie grzechy Izraela (23, 33-36), przeciwko „temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy został wydany" (26, 24). Są to jednak zawsze ostrzeżenia i bolesne zapowiedzi, nigdy zaś wybuchy nieopanowanego gniewu. Samo słowo „przekleństwo" pojawi się na ustach Syna Człowieczego dopiero w momencie Jego ostatniego przyjścia. Wtedy powie: „Idźcie precz ode nrnie, przeklęci!" (Mt 25, 41). Przestrzega nas jednak, że nawet wówczas nie zmieni On swego postępowania: „A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, a nie za­chowa ich, to Ja go nie sądzę… Słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym" (J 12, 47 n).