Światopoglądy orientalne w edukacji?

Uniwersalna, kosmiczna energia życiowa

Podobnie jak wielu bezstronnych badaczy mają więc rację A. Szecówka i A. Meyer, gdy zwracają uwagę na obecność światopoglądu "uniwersalnej energii życiowej", która dla P. Dennisona stanowi jeden z podstawowych filarów Kinezjologii Edukacyjnej (podobnie jest w Dotyku dla Zdrowia). Według tych autorów, założenia czy raczej niezweryfikowane naukowo dogmaty światopoglądowe dotyczące "uniwersalnej energii" są następujące:
1. Istnieje uniwersalna energia życiowa.
2. Energia ta przepływa w ciele człowieka drogami (kanałami energetycznymi) zwanymi meridianami, tworzącymi system.
3. Meridiany mają wpływ na funkcjonowanie określonych organów ciała, mięśni, emocji człowieka oraz mogą pomóc w rozwiązaniu jego problemów.
4. Przepływ energii może zostać zablokowany poprzez stres lub lęk.
5. Przepływ energii może zostać pobudzony poprzez dotknięcie lub masaż odpowiednich miejsc nacisku; w ten sposób zostaje usunięta blokada energetyczna.
6. Jeżeli energia przepływa bez zaburzeń przez cały swój system, wówczas człowiek jest zdrowy i znajduje się w równowadze.
7. Stan meridianów można szybko i łatwo zbadać za pomocą testu mięśni, który mówi nam o stanie zdrowia całego organizmu.
8. Meridiany przyporządkowane są pięciu żywiołom (tak twierdził J. Thie).
9. Teoria pięciu żywiołów (ziemia, woda, ogień, drzewo, metal) należy do podstaw medycyny chińskiej. Według niej, żywioły nie są składnikami chemicznymi, lecz stanowią pięć aspektów świata, pięć podstawowych elementów reprezentujących cykle ludzkie (zob. więcej o tym w: A. Meyer, A. Szecówka, Kinezjologia edukacyjna w pedagogice specjalnej – pomoc czy zagrożenie?, "Szkoła specjalna" nr 1/2003).

Są to tezy wyraźnie światopoglądowe i metafizyczne, a nie naukowe (pseudonaukowe). Według Szecówki i Meyer, Dennison przyjął w Kinezjologii Edukacyjnej zarówno założenie o istnieniu uniwersalnej energii życiowej mającej wpływ na zdrowie człowieka, jak i rzekome odkrycie G. Goodhearta dotyczące istnienia powiązania i wzajemnej zgodności między meridianami a mięśniami ciała. Rodzi się jednak pytanie, czy meridiany w ogóle istnieją i gdzie są ewentualnie zlokalizowane? M. Lesch i G. Fórder (1994) uważają, że w dobie współczesnych technologii można by udowodnić istnienie meridianów, np. za pomocą elektrycznego mierzenia oporu skóry, termografii. Jednak takiego dowodu wciąż brakuje. Obok problemów co do istnienia meridianów nie brak rozbieżnych poglądów i sprzeczności dotyczących miejsca ich występowania. Według Kim da Silva (1993), meridiany przebiegają od 3 do 5 mm pod powierzchnią ciała, a w określonych miejscach znajdują się na jego powierzchni, tworząc tzw. punkty akupunktury. Inni autorzy przyrównują je do kabla elektrycznego i twierdzą, że meridiany owinięte polem elektromagnetycznym znajdują się 2 cm pod powierzchnia ciała (Lesch. G. Fórder 1994). Istnieje pogląd, że meridiany ukryte są pod grubą warstwą mięśni, co chroni je przed zewnętrznymi wpływami (Gacki, Węgrzyk 1998). Autorzy przyjmujący ich istnienie są zgodni co do tego, że meridiany są nie do zweryfikowania. Nie potrafią więc udowodnić obiektywnie ich istnienia. Twierdzi się, że Chińczycy zdobyli wiedzę na ich temat przede wszystkim na drodze intuicji i doświadczeń o charakterze paranormalnym, poprzez jasnowidzenie. Tak samo uważa K. Koch, światowej sławy badacz okultyzmu, który fakt popularności mediumizmu akupunktury, wiąże z tym, że naród chiński miał niewielki kontakt z chrześcijaństwem. Według S. Pfeifera, słaby materiał dowodowy zwolenników akupunktury stwarza żyzne podłoże dla wszelkiego rodzaju okultystycznych i spirytystycznych modeli wyjaśnień.

Wielu akupresurzystów i akupunkturzystów nie chce mieć nic wspólnego z podłożem filozoficznym orientalnego światopoglądu oraz towarzyszącymi często zjawiskami okultystycznymi. Ale czy nie jest to chowanie głowy w piasek? W każdym przypadku, według Pfeifera, nie można jednak oszczędzić im zarzutu, że są pośrednio przewodnikami dla filozofii, która czerpie z mądrości Wschodu i już wielu ludzi odwiodła od Ewangelii. To powinno dać do myślenia, tym bardziej że Shirley McLaine, znana aktorka i liderka New Age, doznała "oświecenia" właśnie po leczeniu akupunkturą. Czyżbyśmy mieli więc do czynienia ze zjawiskiem duchowym?

 

Możliwość komentowania została wyłączona.