Dobry Łotr – Brian „Head” Welch

Brian WelschByły gitarzysta metalowej grupy Korn, Brian „Head” Welch nawrócił się i odszedł z tej słynnej także z bluźnierczej działalności grupy. Welch zdradził, iż z opuszczeniem kalifornijskiej kapeli nosił się już od kilku lat. „Bałem się odejść zasmucała mnie myśl, że mogę zranić kolegów. Jednak po wydaniu naszej drugiej płyty pewne sprawy przestały mi się podobać.” Sprawy te, to ciągłe libacje alkoholowo – narkotykowe. Bluźniercze teksty piosenek i takiż styl życia.

 

Dość wspomnieć, ze wokalista grupy zajmuję się kręceniem filmów pornograficznych wraz ze swoja żoną. Decyzja Welcha o odejściu i nawróceniu rozzłościła resztę grupy, która od kilka lat była na topie i jej działalność przynosiła im  miliony dolarów zysku.  „Odszedłem w najgorszym z możliwych dla formacji okresów, ale musiałem sobie udowodnić, że pieniądze nie stały się dla mnie bogiem” – tłumaczy gitarzysta.

Brian  postanowił przyjąć chrzest. Ceremonia odbyła się w rzece Jordan, w Izraelu. Muzyk zdecydował się na ten ważny krok o którym myślał od dłuższego czasu, ponieważ czuł, że w Izraelu Bóg da mu jakiś znak. „Wcześniej krzywdziłem innych ludzi, a teraz mam wrażenie jakbym ich przytulał” – powiedział. Jest przekonany, że po zanurzeniu w wodach Jordanu stał się innym człowiekiem.  Odrzucił narkotyki, alkohol i imprezy. Założył chrześcijańską witrynę  www.HeadToChrist.com  gdzie pisze o swoim życiu przed i po nawróceniu, przedstawia świadectwa innych nawróconych i nawołuje swoich fanów aby szli droga Zbawienia, by oni także przyjęli do swojego życia Jezusa Chrystusa.

Angażuje się w działalność charytatywną. Po wycofaniu się z show-biznesu Welch adoptował w Indiach 212 dzieci i założył sierociniec w Baligerii.
 „Otworzyły mi się oczy na los dzieci żyjących na ulicach. Uświadomiłem sobie, że muszę im pomóc” – mówi Welch. Brain nie chce jednocześnie aby którekolwiek z jego adoptowanych dzieci słuchało ostrej muzyki, którą nagrywał kiedyś z grupą Korn. Oto jak tłumaczy swoja decyzje o opiece nad tymi dziećmi: „Zamiast kupować kolejne BMW postanowiłem zrobić z moimi pieniędzmi coś pożytecznego. Przez całe życie byłem egoistą i teraz chcę zacząć dawać. Moje dzieci wiedzą, że jestem sławną gwiazdą rocka, ale nie zamierzam przynosić im do domu płyt Korna i zachęcać do słuchania”

Działalność Briana jest zaprzeczeniem dzialności jego ex-kolegów z zespołu. Pragną oni założyć w Los Angeles muzeum z pamiątkami po seryjnych mordercach…

Brian nie zaprzestaje jednak działalności muzycznej, planuje solową karierę pod dotychczasowym pseudonimem „Head”. Swoją nową muzyką zamierza pokazać nastolatkom, iż na świecie jest coś więcej, niż tylko agresja, chce śpiewać i grać na chwałę  Boga i do Niego, poprzez muzykę, przyprowadzać młodych.

Image Welch myśli także o tym jak pomóc w powrocie do Boga innym muzykom, którzy swoją działalnością „artystyczną” czynią dużego złego w śród młodzieży. Pierwszą duszą, którą Brian chce ocalić, jest sławny raper 50 Cent. „Pan często przemawia przeze mnie kiedy piszę” – wyznał muzyk. „Mam więc piosenkę dla 50 Centa, którą stworzyłem będąc w Ziemi Świętej. Jest to bardziej list od Boga do rapera, swoiste karcenie syna przez kochającego ojca. Zamierzam wręczyć mu ten „kawałek” osobiście i sprawdzić, jaka będzie jego reakcja.” Niestety Brian jest za swoją działalność wyśmiewany w różnych kręgach muzycznych i show biznesowych, niektórzy po prostu myślą, ze zwariował. Któż przy zdrowych zmysłach opuszcza zespół przynoszący miliony, towarzystwo „gwiazd” światowego formatu i błysk fleszy. On to zrobił, więc teraz jest za to wyszydzany.

 Welch zamierza także popularyzować chrześcijaństwo wśród młodzieży. Pomaga mu w tym znany aktor Stephen Baldwin . Zamierzają oni wypuścić na rynek kolekcję chrześcijańskich akcesoriów. Chcą, by stanowiły one „element kultury, z której wierząca młodzież mogłaby być dumna”. Zdaniem pomysłodawców, będzie to „ zachęta do szczycenia się swoją wiarą”. Jest to chlubny projekt, zważywszy na to, że tak popularne są wśród młodzieży satanistyczne emblematy, talizmany i magiczne gażety.

„Head” nie wstydzi się pisać na swojej stronie o trudach swojego życia, o tym, ze chciał popełnić samobójstwo, o uzależnieniu i odejściu żony. W tych tragicznych chwilach pomoc znalazł u Bogu, któremu zawierzył. Jest bardzo ortodoksyjny w swoim nawróceniu, odrzuca używki, łatwy styl życia. Propaguje wstrzemięźliwość seksualną. Sam daje tu przykład – odkąd został sam, żyje w czystości.