Niezwykły przypadek Clarity

Sąd nad Clarity

Zanim powróciłem do miasta, w następnym tygodniu, Clarita stanęła przed sędzią Natividad Almeda-Lopez w Sądzie Pierwszej Instancji w Manili, by odpowiedzieć na zarzut włóczęgostwa i wyjaśnić swoje nietypowe zachowanie. Spokojnie i zdecydowanie zeznała:
– Od ostatniego piątku, kiedy misjonarz z Ameryki modlił się o mnie, diabeł nie powrócił!
Zwycięstwo było pewne. Chrystus po raz kolejny dowiódł, że jest Odpowiedzią! W momencie, kiedy Clarita została uwolniona, dr Lara poprosił mnie, bym poszedł z nim do burmistrza. W towarzystwie jeszcze jednego profesora, udałem się tam. Weszliśmy do pokoju, a dr Lara z tonem prawdziwego triumfu, opowiadał burmistrzowi:
– Clarita została uwolniona. Diabeł odszedł. Czcigodny Sumrall zakończył modlitwę o nią!
Burmistrz serdecznie uściskał nam ręce i podziękował za pomoc w tym dziele. Powiedział, że jeśli będzie mógł cokolwiek zrobić dla nas, uczyni to z wielką przyjemnością. Lokalne radio, czasopisma i magazyny opowiadały tę historię z wszelkimi szczegółami. Jeden tytuł brzmiał: „On umarł – diabeł nie żyje!” Manila Chronicie pisała: TAJEMNICZA ISTOTA NIE ŻYJE! Każdy wierzący może teraz powiedzieć tak, jak Clarita Villanueva wczoraj, że zły został ostatecznie wypędzony. Dziewczyna opowiadała, że amerykański misjonarz, dr Lester F. Sumrall, który odwiedził ją w celu oczyszczenia z mocy diabelskiej rzeczywiście, dokonał tego. Szczegółowy reportaż wydrukowano w Phillppines Free Press: „Dziwny przypadek Clarity”. Sprawozdanie jest długie, a oto urywki z tego, co podaje dziennikarska wersja: …Kiedy wspięliśmy się po schodach, do przysadzistego betonowego budynku, wstrząsnął nami mrożący krew w żyłach krzyk dochodzący ze środka. Atak na dziewczynę nastąpił ponownie! W sali zastaliśmy Claritę, siedzącą na drewnianym łóżku, łzy spływały jej po policzkach. Jakiś Amerykanin, jak się później dowiedzieliśmy, Lester Sumrall, protestancki duchowny, klęczał na cementowej podłodze przed dziewczyną. Trzymał ją oburącz i modlił się. Dr Lara, szef do spraw medycyny w Departamencie Policji w Manili stał z boku i płakał. Kapitan Antonio Ganibi, oficer więzienia znajdował się za dziewczyną, nic nie mówiąc. Obok stała też pani Dominga Reyes, profesor psychologii i filozofii lokalnego uniwersytetu. Było tam jeszcze wiele innych osób, ale zbyt pochłonęła nas obserwacja sceny, by zająć się nimi. Mogliśmy wkrótce przekonać się, że inni ludzie oprócz Clarity doświadczyć mieli czegoś tak przerażającego, że nie będą mogli o tym nigdy zapomnieć. Byli oszołomieni sytuacją, jaka się tam rozegrała. Ich przestraszone oczy mówiły same za siebie, co tam przeżyli. Dr Lara, przyzwyczajony do badania zmarłych, w kostnicy Departamentu Policji w Manili, trząsł się. Wziął lewe ramię Clarity i pokazał nam świeże miejsce ukąszenia. Jakby oskarżając nas o niewiarę, zapytał drżącym głosem: Nie wierzycie temu? Zbliżyliśmy się, aby przyjrzeć się ranom. Przeszył nas zimny dreszcz. W żadnym wypadku nie przypominało to ludzkiego ugryzienia. Było ono zbyt wielkie jak na ludzką szczękę, poza tym ukąszenie było całkowicie koliste. (Każdy może sprawdzić, że człowiek pozostawia eliptyczny ślad po ugryzieniu.) Przepełniła nas groza, gdy odkrywaliśmy, że ślady pochodziły jedynie od zębów trzonowych. Clarita była wyczerpana, wielebny Sumrall, również pozostawał wstrząśnięty tajemniczą siłą, a jego ręce drżały. Wydawało się, że to „coś” wygrało pierwszą rundę. Następnego poranka wróciliśmy, by dowiedzieć się więcej o tym zjawisku. Sumrall przyprowadził z sobą jeszcze dwóch protestanckich duchownych. Zanim poszli do celi, gdzie była Clarita, poprosili wszystkich zgromadzonych, by trzymali się z daleka, ponieważ egzorcyzm nie jest żadnym widowiskiem. Tylko dr Lara wszedł z nimi do środka. Po chwili my także wcisnęliśmy się tam. Wielebny Sumrall klęczał przed dziewczyną i trzymał jej ręce w swoich. Zapytał, czy go poznaje, a ona odpowiedziała, że tak. Ale po chwili, kiedy zaczął się modlić, prosząc Boga o uwolnienie jej spod mocy diabła, oblicze dziewczyny zmieniło się, zaczęła krzyczeć na wszystkich, by odeszli. Sumrall na zmianę modlił się i śpiewał pieśni, prosząc Boga o pomoc, ale Clarita dalej krzyczała. Walka ciągle się toczyła. Wjednej chwili Clarita bywała potulna jak baranek, mówiła, że lubi Jezusa Chrystusa, za chwilę jednak znów wpadała we wściekłość, przeklinała Boga i mówiła do modlącego, by się wynosił. W pewnym momencie Clarita wpadła w histeryczny szał, aż zemdlała. Sumrall odwrócił się i poinformował wszystkich zgromadzonych, że powinni paść na kolana i modlić się o własne zbawienie. Po sekundzie wszyscy klęczeli. Spocony i zmęczony już swoją pracą, Sumrall podjął na nowo walkę. Poklepał dwukrotnie dziewczynę i wróciła jej przytomność. Potem już ani razu nie krzyczała. Po około godzinie, twarz Clarity wydawała się zmieniona, złagodniała. Słuchała z większą uwagą. W odpowiedzi na pytanie mówiła, że kocha Jezusa Chrystusa. W tym momencie duchowny zaczął recytować Modlitwę Pańską, a dziewczyna powtarzała za nim. Zapytał jeszcze Claritę, czy wciąż obawia się swoich napastników, odpowiedziała, że nie. Podkreśliła, że demony odeszły przez okno. Trzech duchownych zaśpiewało jednym głosem radosne „Hallelujah” . Clarita była bardzo wyczerpana i rozciągnęła się na swojej ławce, by zasnąć…

Nie był to najbardziej zgodny z faktami opis zdarzenia, ale za to wypełniony świadectwem Mocy Bożej. Dopowiem jeszcze kilka rzeczy. Pan użył później wielu ludzi z publiczności. Kiedy potrzebowaliśmy pozwolenia na budowę, wydano specjalne rozporządzenie, aby dać nam zgodę za darmo, co dzienniki wielce pochwalały. Takie rozporządzenie wymagało jednomyślności wszystkich członków Rady Miasta Manili. Po tym całym zdarzeniu, nikt nie był przeciwko nam, nie mówiono o nas źle, nawet pośród urzędników, pochodzących z nieufnie dotąd nastawionej do protestantów, tradycyjnej społeczności katolickiej. Świątynia Betel była pierwszym kościołem protestanckim w mieście, który otrzymał nieodpłatnie pozwolenie na budowę. Ten akt uprzejmości okazał się dla nas zbawienny, ponieważ wymagało to wielkich pieniędzy. Kiedy burmistrz wręczał mi pozwolenie na budowę, powiedział:
– Jesteś pierwszym protestantem, który dostał coś za darmo w tym mieście. Czy jest coś jeszcze, co moglibyśmy dla ciebie zrobić?
– Tak – powiedziałem.
– Co to takiego?
– Chciałbym wygłosić kazania w Roxas Park, nazywanym Sunken Gardens.
W tym wspaniałym miejscu, które jest częścią starego wewnętrznego miasta hiszpańskiego odbywają się specjalne zebrania. Jest to najważniejsze miejsce w tym państwie.
– Na jak długo? – zapytał burmistrz.
– Około sześć tygodni – odpowiedziałem.
– Sześć tygodni! To bardzo długo.
– Cóż, potrzebuję dużo czasu, by przekazać wszystko, co mam do przekazania.
– Dziewczyna jest uzdrowiona – stwierdził, – możesz używać Roxas Park, jak długo zechcesz.


Nasze intencje modlitewne: