Niezwykły przypadek Clarity

Zagadkowe śmierci

United Press International i inne światowe instytucje przekazu informacji zaczęły się interesować sprawą i szeroko ją rozpowszechniać. Jedno ze sprawozdań mówi, jak to pewien doktor zarzucił Claricie chęć zdobycia rozgłosu. ziewczyna utkwiła w nim swoje zimne oczy i powiedziała: „Jutro umrzesz.” Lekarz nie poczuł się wcale gorzej, ale następnego dnia wyzionął ducha bez oznak jakiejkolwiek choroby. Dzienniki podały też informacje o podobnych przypadkach śmierci po zetknięciu z Claritą. Oto, co przydarzyło się dwom mężczyznom: Dnia 16 maja do Bilibid przybył dr Manuel Ramos, pragnąc widzieć się z więźniarką. Otwarcie mówił, że nie wierzy w nadprzyrodzoną naturę tego zjawiska. Kpił z tej sprawy przed innymi, stojąc na stanowisku, że jest to rodzaj kiepskiego kawału. Zgodnie z tym, co mówią świadkowie, doszło do jego spotkania z Claritą i usłyszał, że wkrótce umrze. O tej samej porze, następnego dnia nie żył. Lekarz dokonujący oględzin zwłok oświadczył, że śmierć nastąpiła na skutek ataku serca. Kolejną osobą, która także zmarła był strażnik więzienia, kapitan Antonio Ganibi, w stopniu naczelnego oficera. Był on opiekunem Clarity i zazwyczaj wydawał zezwolenia na oglądanie jej przez różne grupy lekarzy. Bez wątpienia był czasami podirytowany zachowaniem dziewczyny. Kiedy przedstawił ją doktorowi Ramosie, Claritą czołgała się pod jego biurkiem, gdzie działo się coś dziwnego. Wybuchała co chwilę śmiechem i poruszała się, jakby ktoś wodził delikatnie palcami po jej ciele. Gdy wyszła spod biurka, poprosiła kapitana o metalowy krucyfiks, który zawsze nosiła ze sobą. Zapytała:
– Kapitanie Ganibi, gdzie jest mój krucyfiks? – mówiąc jękliwie i powoli, jak zawsze, kiedy była pod wpływem mocy demonicznych.
Odpowiedział: – Nie wiem.
Spojrzała na dół, gdzie przed chwilą leżała, potem znowu na kapitana i powiedziała:
– Poszukaj w swoich kieszeniach, być może masz go tam.
Aby ją usatysfakcjonować, kapitan wywrócił kieszenie na drugą stronę i odrzekł:
– Zobacz, nie mam niczego w kieszeniach.
Schował je z powrotem, a opętana dziewczyna spojrzała na niego dziwnie i jękliwym głosem zapytała znowu:
– Kapitanie mogę zobaczyć jeszcze raz?!
Poczuł zimny dreszcz na plecach, ponieważ gdy sięgał ponownie do kieszeni, dotknął metalowego krucyfiksu. Dał go dziewczynie, a ona wyrzekła:
– Kapitanie, nie drażnij mnie więcej albo będzie to twój koniec!
Potem zgodnie z oświadczeniem kilku świadków, powiedziała mu, że umrze, podobnie jak dr Ramos. Rzeczywiście, kapitan Ganibi zachorował, a dr Lara nie mógł znaleźć przyczyny choroby. Kiedy ciągle narzekał i tracił na wadze, wysłano go na odpoczynek. Wkrótce kapitan zwiądł po prostu jak kwiat na słońcu i odszedł. Nic złego nie odnaleziono w jego ciele – po prostu duch w nim umarł. Na miasto padł strach, kiedy wieści rozprzestrzeniały się. Dziewczyna była nie tylko prostytutką, jak mówiono, ale też czarownicą i mogła rzucić klątwę na człowieka, a ten umierał.


Nasze intencje modlitewne: