Zakończenie
Zaczęliśmy więc przygotowywać nasze przebudzeniowe spotkania. To, co Bóg uczynił, było doprawdy wspaniałe. Nie wiedząc nawet, co przygotowujemy, Gordon Lindsay z Texasu przesłał nam tysiące broszurek z różnymi świadectwami. Także od Orała Robertsa otrzymaliśmy film o uzdrowieniu, razem z projektorem, ekranem i wszystkim, co trzeba. Przez Rubena Candelarie, superintendenta metodystów w Manili, Bóg wspaniale otworzył nam kościoły miasta na zwiastowanie w nim Słowa. Udałem się do wszystkich głównych kościołów, by głosić tam Ewangelię, pokazując film, rozdając broszury. Do czasu spotkań w Roxas Park, całe miasto zostało rozpalone. Kościół Metody styczny w Taytay opłacił koszty moich programów w radiu. Zapłacili za piętnaście minut, tuż po wiadomościach w wielkiej rozgłośni radiowej, nadającej program na cały kraj. Każdego wieczora, zaraz po informacjach dnia, mówiłem o tym, co wydarzyło się w Manili. Ludzie przybywali z całego kraju, by wziąć udział w spotkaniach. Każde miasto miało tu swoich reprezentantów. Przychodzili, by zobaczyć cuda, jakie się wydarzały. Byliśmy świadkami tak wielu cudów, jakie można sobie tylko wyobrazić. Co wieczór przez piętnaście minut, opowiadałem o tym, czego dokonał Bóg tego dnia, ile wspaniałych rzeczy się wydarzyło, zapraszałem ludzi, by przyszli zobaczyć to na własne oczy.
Na spotkaniach, na których ewangelistą był Clifton Erickson, widzieliśmy tłumy, sięgające jednorazowo do 60.000 ludzi. Z pośród nich Bóg zbawił 150.000 osób! Staliśmy się świadkami największego, trwającego do dziś przebudzenia w tym kraju. Zaznaczyć trzeba, że wszystko zaczęło się od uwolnienia nikomu nie znanej, młodej ulicznicy w więzieniu. Wielcy ludzie, nierzadko z najwyższych sfer społecznych, zmieniali swoje serca i życie na wieść o uwolnieniu dziewczyny. Było to dla nas bodźcem do dalszego uwalniania, nie tylko ze względu na nich, ale po to, by poruszyć cały naród. Kiedy Bóg uwalnia kogoś od agresji złych duchów, kryje się w tym jakiś głębszy zamysł. Celem są ludzkie dusze, które możemy przyprowadzić do Boga. Nasza praca w krótkim czasie stała się znana w całych Filipinach. Po moim zdjęciu na pierwszych stronach gazet i artykułach w wielu magazynach, ludzie rozpoznawali nas, kiedy wchodziliśmy do różnych centrów biznesu czy na ulicach. Dało nam to rozgłos, który osiągnęlibyśmy może po wielu latach.
Co stało się z Claritą? Sędzia Almeda-Lopez umieścił ją w Welfarevllle, na obserwacji w zakładzie dla nieposłusznych dziewczyn. Wraz z doktorem Lara pojechaliśmy do niej dwukrotnie w odwiedziny. Była po prostu uszczęśliwiona z powodu naszego przyjazdu. Rzuciła się nam w ramiona wyznając swoje obawy, że już nigdy nas nie zobaczy. Usiedliśmy i rozmawialiśmy długo. Podczas pobytu w Welfareville, poprosiliśmy o pozwolenie na przeprowadzenie spotkania dla wszystkich dziewczyn. Spotkanie zorganizowano kilka dni później, gdy przyjechała grupa naszych muzyków i śpiewaków. Przyszło około 200 dziewczyn, a Claritą była główną bohaterką. Nie mogła potem znaleźć słów, by zachęcać nas do ponownych odwiedzin. Opiekunowie zakładowi powiedzieli, że jest ona normalną dziewczyną. Daliśmy jej Biblię, którą zaczęła czytać każdego dnia. To już nie była ta sama osoba, którą poznaliśmy w Bilibid, męczona przez diabła, ze zniekształconą twarzą, przeraźliwie krzyczącą. Teraz była to normalna dziewczyna, wyratowana z mroków diabelskiego opętania. Poszedłem do sądu wraz z moim prawnikiem, Pedro Jacinto, z petycją o zwolnienie Clarity z Welfareville. Otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź i umieściliśmy Claritę w jednej z najlepszych rodzin chrześcijańskich, u państwa Sadorras. W tym czasie pani Sadorras była studentką medycyny, dziś jest już lekarzem. Claritą nie była jednak tam szczęśliwa, ponieważ za każdym razem, kiedy pokazała się publicznie, rozpoznawano ją i chciano się z nią spotykać, porozmawiać. W końcu opuściła dom i wyjechała na północ Luzonu, aby zamieszkać w małej miejscowości. Niedawno wyszła za mąż, prowadzi normalne życie i jest aktywnym członkiem tamtejszego kościoła.
Czego możemy się nauczyć z tej nieprawdopodobnej historii? Zauważ kilka istotnych faktów, dotyczących opętania przez demony. Po moim przyjściu do Clarity, demony rozpoznały mnie jako sługę Boga. Diabeł obawiał się mnie, chociaż nie bał się nikogo przede mną. Dr Lara powiedział mi, że kiedy poszedł tam ze mną, po raz pierwszy nie bał się jej, gdy usłyszał, z jakim autorytetem mówię do opętanej. Demony mogły przeklinać i bluźnić w języku angielskim. Chociaż Clarita nie mogła rozmawiać ze mną po angielsku, kiedy została uwolniona. W czasie opętania przeklinała Boga, Chrystusa i Jego krew w języku angielskim. Wszyscy zgromadzeni słyszeli to. Demony chciały rozprawiać ze mną o jej duszy. Były świadome tego, że są bezsilne i muszą odejść w imieniu Jezusa, ale próbowały wciąż podać jakieś powody, dla których mogłyby pozostać. Dziennikarze nie rozumieli całej tej rozmowy. Złe duchy były zazdrosne. Gryzły dziewczynę, gdy dostała prezent od człowieka, lecz kiedy leżał na stole, mogła go spokojnie podnieść bez ukąszeń.