Powrót demonów
Tym razem byłem bardzo rozgniewany. Zapytałem demony dlaczego wróciły, a one odpowiedziały po angielsku przez usta dziewczyny:
– Ona nie prosiła nas byśmy odeszli, ona nas pragnie, to tylko ty chcesz, byśmy ją opuścili.
Znowu nakazaliśmy demonom by odeszły. I stało się to natychmiast, tak jak poprzednio. Wytłumaczyłem Claricie, że musi rozkazać im, by odeszły kiedy znowu się pojawią. Nauczyłem ją modlić się i prosić przez krew Jezusa, aby zwyciężyć demony. Dochodziło południe. Claritę bardzo osłabiło to ciężkie doświadczenie. P owiedziałem, by dano jej odpocząć, a potem nakarmiono. Wychodząc skierowałem do niej te słowa:
– Clarito, jestem pewien, że demony powrócą. Przyjdą, gdy odejdę. Wtedy musisz nakazać im odejść bez mojej pomocy. Gdy powiesz: „Odejdź, w imieniu Jezusa”, będą ci posłuszne. Następnie wyszedłem z kaplicy.
Żałuję jednej rzeczy, że nie zaoferowałem pomocy dziennikarzom. Poprosiliśmy ich, aby nie pisali nic o tej sprawie. McAlister podszedł do nich i poprosił o to. Odpowiedzieli, że są zobowiązani by napisać zakończenie historii relacjonowanej przez ostatnie dwa tygodnie. Kościół metodystyczny był najstarszym kościołem protestanckim na wyspie, przypuszczano więc, że byłem jego członkiem, ta informacja pojawiła się też w gazetach. Nie wiedzieli jak wytłumaczyć rzeczy, których doświadczyli po raz pierwszy w życiu. Dlatego to, co napisali, nie było całkowicie prawdziwe. Poczułem odpowiedzialność za tą sprawę, ponieważ nie udzieliłem im żadnego wywiadu, a opuściłem miasto następnego dnia, by uniknąć rozgłosu.
Po naszym odejściu, demony powracały trzykrotnie. Wiedziałem, że będą próbowały to czynić, dlatego jasno powiedziałem Claricie, co ma robić, gdy przyjdą i upewniałem ją, że ma moc, by je odrzucić. Tego samego dnia, około dwudziestej, Clarita zawołała do strażnika:
– Panie Pangan, moje paznokcie są zbyt długie, czy może pan pożyczyć mi swoje nożyczki do paznokci?
– Chciałbym to zrobić, ale regulamin nie pozwala na udostępnianie więźniom ostrych przedmiotów – odpowiedział strażnik. – Ale ja sam mogę ci je obciąć, jeśli naprawdę ci przeszkadzają – dodał strażnik, będący świadkiem jej uwolnienia.
Zanim obciął dwa paznokcie, Clarita krzyknęła tak, że krew ścięła się w jego żyłach:
– Pomocy, one powróciły do mnie! Stoją za panem! Przerażony strażnik wskoczył na stół, próbując uciec przed demonami. Następnie obserwował – jak to potem określił – największą walkę w swoim życiu. Nie mógł dostrzec atakujących, ale widział dziewczynę histerycznie wrzeszczącą w śmiertelnym boju. Kiedy wydawało się, że ma związane ręce, krzyknęła do strażnika:
– Co ten Amerykanin powiedział abym czyniła? Powiedz mi szybko!
Strażnik stojący wciąż na biurku zawołał:
– Powiedz, Boże uwolnij mnie w imieniu Jezusa i przez Jego krew!
Clarita wypowiedziała te słowa do swoich niewidzialnych przeciwników. Kiedy to zrobiła, pochyliła się do przodu i chwyciła coś rękoma. Następnie zapadła w śpiączkę. Wielu więźniów i pracowników więzienia zgromadziło się wtedy wokół niej. Położyli dziewczynę na stole, ale jej ręce były zaciśnięte. Lekarz rozsunął jej palce i ku jego największemu zdziwieniu zobaczył tam długie, czarne i grube włosy. Trzymała je w dłoniach i pod paznokciami. Dr Lara schował wszystkie do koperty i zabezpieczył. Zbadał je potem pod mikroskopem i stwierdził, że nie były to włosy z głowy, ani z żadnej części ludzkiego ciała. Widziałem je osobiście pod szkłem powiększającym. Miały około pięciu centymetrów długości, były grube, bez cebulki i bez śladu ich odcięcia. Doktor nie znalazł żadnego wytłumaczenia dla tego zjawiska. Jak niewidzialna istota, przypuszczalnie demon, mógł zgubić włosy ze swej klatki piersiowej, wyrwane przez widzialną osobę? Jest to jeden z najdziwniejszych fragmentów historii, który pozostał niewytłumaczony po dzień dzisiejszy.