Nostradamus wiecznie żywy

Historia Nostradamusa

Współczesnym pokoleniom wychowanym na swobodnym dostępie do programów radiowych i telewizyjnych oraz codziennej lektury prasy o dowolnym profilu, jak również poddanym przymusowej (w ramach obowiązku szkolnego) “alfabetyzacji” dzieci i młodzieży, zaś ostatnimi czasy komputeryzacji (internet !), niezwykle trudno wyobrazić sobie warunki egzystencji oraz mentalność ludzi, którzy musieli się obywać bez tego rodzaju ułatwień w obiegu informacji (i oczywiście dezinformacji) . Nie było także wówczas elektryczności, kolei szynowych, samochodów, samolotów, telefonu, bitych dróg nawet między miastami (poza nie rozebraną jeszcze całkowicie spuścizną po Rzymianach) itd., itp. Nostradamus, mimo że pochodził z rodziny handlarzy zbożem (parali się tym jego dziadek (przypis 1) i, początkowo, ojciec, który później wykonywał zawód notariusza, więc mógł sobie pozwolić na kształcenie syna), nie kontynuował rodzinnych profesji i posiadł, jak na owe czasy, bardzo solidne wykształcenie. Ukończył bowiem studia lekarskie na uniwersytecie w Montpellier (Prowansja), uczelni już wówczas bardzo znanej (ze specjalizacją w chirurgii) i o długiej tradycji, bo założonej w 1153 r. W zakresie nauk medycznych był to drugi ówcześnie najważniejszy w Europie ośrodek po uczelni w Salerno, która za sponsorów miała ród Medyceuszy, stąd też trudno było z nią konkurować. Ale nie należy się łudzić, iż poziom sztuki medycznej w owym czasie przypominał, choćby w przybliżeniu, medycynę współczesną. Przy stawianiu diagnozy obowiązywały np. astrologia i pokrewne jej, a domniemane, wpływy natury. Istotne znaczenie miała także teoria “humorów”, która obowiązywała do wynalezienia mikroskopu i którą, w następstwie owego wynalazku, wkrótce odrzucono na rzecz przyczyn chorób związanych z drobnoustrojami. Ówczesny zakres wiedzy medycznej oparty był, przede wszystkim, na spuściźnie Galena (II wiek po Chr.) i Awicenny (I poł. XI wieku po Chr.). Wykształcony człowiek, jakim bez wątpienia był Nostradamus, posiadał bardzo rzadką wśród jego współczesnych, umiejętność samodzielnego pisania tekstów o różnorodnej tematyce. Zanim zajął się stawianiem horoskopów, zarówno w sprawach ogólnych, jak i na zamówienie konkretnych zleceniodawców, zdobył wcześniej rozgłos jako autor znajdujących uznanie receptur kulinarnych czy kosmetycznych. W dziedzinach tych uważano go za prawdziwy autorytet. Nawet obecnie sporo fanów “wieszcza” we Francji nabywa np. “dżem Nostradamusa”, który, ma się rozumieć, polecany jest w licznych gabinetach okultystycznych i parapsychologicznych. Skoro więc odniósł sukces jako poczytny autor (bo jako lekarz zajmował się głównie amputacjami, nie znano bowiem jeszcze w jego czasach przyczyny zakażeń, a także puszczaniem krwi przy każdego rodzaju dolegliwościach, tę drugą czynność łączono bowiem z wydalaniem z organizmu owych “humorów” przypis 2), to postanowił kontynuować taki sposób zarobkowania. Początkowo pisanie stanowiło dodatkowe źródło jego utrzymania, a później główne. Przy nagminnym, a jednocześnie całkowicie mylnym, w dzisiejszej dobie, utożsamianiu z “proroctwami” całości spuścizny Nostradamusa należy uwzględnić np. fakt, iż nie występowało wówczas rozróżnienie między astronomią a astrologią (przypis 3).


Nasze intencje modlitewne: